Łukasz Foltyn Łukasz Foltyn
946
BLOG

Jak neoliberalizm wywołał światowy kryzys

Łukasz Foltyn Łukasz Foltyn Polityka Obserwuj notkę 18

Witold Gadomski, pełniący funkcję szefa działu ekonomicznego Gazety Wyborczej, czyli najbardziej wpływowego medium w Polsce (inne media, poza nielicznymi wyjątkami, jedynie powielają lub rozwijają myśli płynące z tej gazety), w swoim tekście „Odpowiedź <neoliberała>” odpowiedział profesorowi Andrzejowi Szahajowi, który wcześniej w tejże gazecie napisał tekst pod wymownym tytułem „Posporzątać po neoliberalizmie”. Gadomski twierdzi, że to nie neoliberalna ideologia jest winna kryzysowi, ale wprost przeciwnie- winne jest państwo, którego aktywności sprzeciwia się przecież neoliberalizm. Pisze więc „Moja teza jest łatwa do udowodnienia. To nie rynki finansowe zmuszają państwa do zaciągania długu, ale politycy i urzędnicy.”. Tymczasem ów „koronny argument” jest całkowicie błędny, wręcz dowodzi czegoś dokładnie przeciwnego: gdyż to, że „politycy i urzędnicy” zadłużają państwo to właśnie wynik neoliberalnej ideologii, która każe im to robić…

To neoliberałowie nawoływali zawsze do obniżania podatków, przymykając jednocześnie oko na rosnący w wyniku tych obniżek deficyt i dług publiczny. Tak robił prawicowy, republikański Prezydent USA George Bush, o którym trudno raczej mówić że był socjalistą, a raczej blisko mu było do neoliberalizmu…  Za neoliberalny (liberalno-konserwatywny) uważany jest przecież jego obóz polityczny. To pod jego rządami więc wzrósł znacznie dług publiczny, a jednocześnie obniżano podatki, głównie dla bogatych… Jakie są tego konsekwencje- obserwujemy dzisiaj, w dobie kryzysu finansowego, którego podłożem jest zadłużenie państw…

Podobnie przecież czyniły polskie rządy, w których ministrami finansów od wielu lat są neoliberałowie. To za pełnienia funkcji Ministra Finansów przez Zytę Gilowską, o której także przecież można swobodnie powiedzieć „(neo)liberałka”, nazywana wręcz „Balcerowiczem w spódnicy”- nieustannie rósł dług publiczny, bo zamiast wykorzystać wzrost gospodarczy dla spłacenia części tego długu- wolała obniżyć podatki i to także bogatym (z 40% na 32%, a dolną stawkę obniżono jedynie z 19% na 18%).

Na drugim biegunie mamy natomiast przykłady owej „socjalistycznej” polityki- wysokich podatków i niskiego deficytu budżetowego… Szwecja i Dania mają zrównoważone budżety, w Szwajcarii która dzisiaj jest „przystanią spokoju” dla finansów podatki także nie należą do niskich…

Gadomski zarzuca profesorowi Szahajowi, że „wypowiada kategoryczne twierdzenia o sprawach nieoczywistych, wymagających namysłu i badań”, oraz że „Przede wszystkim zaś nie przejmuje się faktami, zwłaszcza jeśli nie pasują do przyjętych tez.”. Otóż, Panie Witoldzie Gadomski, jest zupełnie na odwrót. To Pan nie uznaje faktów i posługuje się wyłącznie ideologią, oderwany od realiów. Do czego zresztą zdążyliśmy się, jako przeciwnicy neoliberalizmu,  przyzwyczaić…

Niestety wygląda na to, że nie argumenty, ale dopiero wielki kryzys finansowo-gospodarczo-polityczny wywołany realizacją neoliberalnych założeń doprowadzi do jej upadku tej obłędnej, fałszywej i tragicznej w skutkach ideologii…

 

 

Już 100 lat temu Henry Ford zauważył, że żeby gospodarka się rozwijała- jego pracowników musi być stać na samochody, które produkują.... Gospodarka i społeczeństwo mogą rozwijać się tylko w równowadze. Odrzucam skrajne idee- liberalna, gdzie nie widzi się roli społeczeństwa w rozwoju gospodarki, oraz skrajnie lewicowe- gdzie w ogóle nie widzi się zagadnień gospodarczych. Najlepiej radzą sobie kraje, które znalazły dobrą równowagę, "umowę społeczną" między gospodarką i społeczeństwem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka