Łukasz Stefaniak Łukasz Stefaniak
122
BLOG

Wielki gest Obamy wobec Polski zablokowany przez chmurę pyłu

Łukasz Stefaniak Łukasz Stefaniak Polityka Obserwuj notkę 54

Pył wulkaniczny z Islandii niestety uniemożliwił przybycie do Polski Baracka Obamy. Oznacza to, że pierwsza wizyta obecnego amerykańskiego prezydenta w naszym kraju została odłożona na bliżej nieokreśloną przyszłość. Warto jednak przyjrzeć się bliżej motywom, które skłoniły Obamę do podjęcia decyzji o przylocie. Za najwyższą rangę delegacji USA na zagraniczne pogrzeby uważana jest delegacja z wiceprezydentem na czele. Urzędujący prezydent pojawia się na takich uroczystościach tylko i wyłącznie w wyjątkowych przypadkach.

Lech Kaczyński był wielokrotnie krytykowany i wyśmiewany za to, że podróżuje nie do silnych krajów zachodnich, a przeważnie skupia się wyłącznie na panstwach Europy Środkowo-Wschodniej takich jak Litwa, Słowacja, Ukraina, czy Gruzja. Dopiero teraz wychodzi prawda o rzeczywistych motywach takiego postępowania. Lech Kaczyński podróżował tam nie dlatego, że gdzie indziej go nie chciano. Podróżował tam w celu realizacji od podstaw polityki, która jest (a przynajmniej powinna być) naszym strategicznym celem. Niektórzy nazywają to polityką jagiellońską. Chodzi tutaj o zbudowanie koalicji, która będzie w stanie realnie ugrać coś z potężniejszymi partnerami, zabezpieczyć się przed potencjalną agresją ze wschodu (czymkolwiek ta agresja by miała być), czy próbami zbytniego zawłaszczenia nas przez państwa zachodnie. Ktoś może rzecz, dlaczego w takim razie nie tworzyć takiej koalicji z potężniejszymi państwami zachodnimi. Z bardzo prozaicznej przyczyny. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej mają podobne interesy, co my, które czasami bywają bardzo rozbieżne z interesami krajów Europy Zachodniej.

Decyzja Obamy o przylocie do Polski jest dowodem na to, że po ponad roku urzędowania zaczyna on wreszcie rozumieć politykę międzynarodową. Amerykanie wbrew temu, co mówi się w niektórych kręgach, mają w Polsce bardzo poważne interesy. Nie jest im na rękę, żeby w tym regionie doszło do osłabienia pozycji naszego kraju. Warto zaznaczyć, że to nie USA są hamulcowym w kwestii poczynienia kroków, które przybliżą Ukrainę i Gruzję do NATO. To państwa Europy Zachodniej blokują ten proces. W szeroko rozumianym interesie USA jest to, żeby te kraje znalazły się w strukturach sojuszu choćby nie na pełni praw (tak jak my do dnia dzisiejszego). Amerykanom potrzebna jest pewna przeciwwaga dla krajów Europy Zachodniej, jednak z wielu względów nie może stać się nią Rosja. USA doskonale zdają sobie sprawę z tego, że dalsze zacieśnianie związków w UE, a w konsekwencji utworzenie realnego superpaństwa, byłoby poważnym zagrożeniem dla pozycji międzynarodowej tego kraju. W perspektywie następnych dwudziestu lat możemy spodziewać się działań ze strony amerykańskiej, których celem będzie sabotowanie dalszej integracji. Polska może odgrywać w tych planach dużą rolę, jednak wiele zależy także od władz naszego kraju. Dowodem takiej polityki USA jest kompletne ignorowanie przez tamtejszą administrację przewodniczącego Rady Europejskiej oraz przedstawiciela UE ds. polityki zagranicznej.

Barack Obama zdał sobie sprawę z tego, jaką gafę popełnił przy okazji rezygnacji z rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce. Dostrzegł, że spowodowało to osłabienie naszego kraju na arenie międzynarodowej, co samo w sobie jest sprzeczne z ogólnie pojętym, długofalowym interesem USA. Czy w ślad za tym pójdą jakieś kolejne kroki? Czas pokaże, ale niewykluczone, że na poważniejsze działania będziemy musieli poczekać do zmiany na stanowisku prezydenta USA.

Twitter: http://twitter.com/lukaszstefaniak E-mail: l.stefaniak@wp.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka