Mój pierwszy post został skomentowany, i to w tak dobitny sposób, że administrator strony ukrył treść komentarza. Dziękuję za komentarz, choć może nie byłbym tak zadowolony, gdybym ujrzał jego treść. Niemniej, komentarz ten jest pewnym potwierdzeniem tego o czym pisałem w dwóch poprzednich postach, a pisałem o mentalności, polecam wszystkim zastanawiających się nad sobą i swoim polskim, bez wątpienia, otoczeniem. Dla mnie mentalność jest czymś co można kreować, więc nic straconego, nawet jeśli obecnie jest nieciekawie pod tym względem. Wiąże się to z pewną samoświadomością społeczeństw. I dotyczy to także władzy. Im bardziej rozwinięta samoświadomość społeczeństwa, tym bardziej zbędna wydaje się rola władzy. Ktoś mógłby powiedzieć, że to naiwnie z mojej strony, ale nie chodzi tu o obalanie władzy, przynajmniej nie na razie, a o pewną przekorność. I znów zwracam uwagę tutaj na nowojorczyków, którzy taką przekorność mają jakby we krwi, nawet jeśli nie jest to nic dziedzicznego, tylko jest pewną postawą, jak pisałem wcześniej. I, jak pisałem już gdzieś, mimo pewnej iluzji, daje to całkiem realne i atrakcyjne zjawiska w życiu takich społeczności.
Pamiętam ostatnie wybory prezydenckie w Stanach. To było coś, nigdy nie spodziewałbym się czarnoskórego prezydenta w Stanach, już bardziej w jakiejś Francji. Poza tym, oprócz tego, że jest czarnoskóry, to jednak trzeba wiedzieć, że różni się od innych dotychczasowych czarnych kandydatów na prezydenta, którym ku dobru ogólnemu nigdy nie udało się wygrać, a co można traktować z ulgą. Teraz mówi się o tym, że Obama nie urodził się na terenie Stanów, więc w sposób nielegalny został zaprzysiężony na prezydenta, ach ta polityka… I powiem wam, że ten jeden raz miałem ochotę zagłosować. Właśnie ze względu na rozwój mentalny. A w Polsce zawsze głosowało się na „mniejsze zło”, żeby „nie sprzedał”, to glosowaliśmy na takiego co „kisił”, lub na odwrót, i nigdy nie było w tym czegoś więcej. Polacy powinni pójść na przekór. Powinniśmy zorganizować sobie coś w stylu święta św. Patryka, któro z samym świętym jest związane raczej luźno, bo jeśli nie da się całkiem zdystansować do tych naszych świętych i bohaterów narodowych, to może powinniśmy wypić ich zdrowie. Przydałoby się to zwłaszcza tym, którzy wyrażają niezadowolenie w „brzydkich” komentarzach, walecznym i niezadowolonym. Tak czy inaczej, dziękuję za komentarz.
