Wikipedia, Tomasz Lis
Wikipedia, Tomasz Lis
rip LunarBird CLH rip LunarBird CLH
2342
BLOG

Krzysztof Skowroński dobił Lisa

rip LunarBird CLH rip LunarBird CLH Polityka Obserwuj notkę 21

 

Pan Krzysztof Skowroński wykazał się ostatnio bezbłędnym wyczuciem i załadował takiego kopa w dupę Tomaszowi Lisowi, że trudno to przecenić. Wystarczy sobie obejrzeć dwa wywiady z Jarosławem Kaczyńskim. Z jednej strony wywiad Tomasza Lisa, z drugiej Krzysztofa Skowrońskiego. Ot i różnica klas.

Tomasz Lis tylko z początku liznął o jakieś ważne tematy. A i to przy użyciu zmanipulowanych danych gospodarczych, aby pogrążyć Kaczyńskiego. Cały wywiad to było właściwie wypominanie Kaczyńskiemu wyrwanych z kontekstu zdań, których możnaby się uczepić. Zamiast pozwolić gościowi się wypowiedzieć, Lis przerywał, dopowiadał sobie własne interpretacje, po prostu uskuteczniał twardą chamówę. I dziwić się, że Kaczyński w odpowiedzi grał takimi kartami, jak i przeciwnik.

Wywiad Krzysztofa Skowrońskiego to zupełnie inna liga. Trudne, merytoryczne pytania. Pan Skowroński doskonale przygotowany, Kaczyński też. Ciekawa rozmowa o sprawach naprawdę potężnej wagi. Nie da się przy tym powiedzieć, żeby Skowroński potraktował Kaczyńskiego łagodnie. Ale pytania były merytoryczne i żadnego przerywania. Po prostu doskonały wywiad, a sam redaktor Skowroński pokazał wysoką klasę.

Zestawienie obu wywiadów pogłębia jeszcze i tak już potężną kompromitację Tomasza Lisa. Dopiero w takim porównaniu widać wyraźnie, na jakiego amatora wyszedł Lis.

 

Najciekawsze jednak w wywiadzie Lisa było to, jakie reakcje wzbudził. Doprawdy śmiać się chciało, do jakich wygibasów myślowych zmuszeni byli etatowi antykaczyści. Ot chociażby przykład pierwszy z brzegu z bloga Aleksa Disease:

Tomasz Lis jako profesjonalista nie składał broni. Zobaczył że Jarosław Kaczyński nie ma absolutnie nic sensownego do powiedzenia jeśli chodzi o kwestie gospodarcze, a jedynie powtarza slogany które zostały już przez PiS oficjalnie przedstawione, więc nie było po co kontynuować tematu.

Pytanie kto jest amatorem i zwykłym osłem, skoro Lis od Kaczyńskiego merytorycznych wypowiedzi nie wydobył, a Skowroński jak najbardziej. Jasne, jasne, Sekta Boga Antypisa na wszystko znajdzie wytłumaczenie: Skowroński rzecz jasna ustalał pytania z Kaczyńskim. Gdybym nie widział osobiście, jak przeprowadza wywiady pan Krzysztof Skowroński, to może bym to rozważył. Ale widziałem i wiem, że to kompletnie kretyński zarzut.

Tomasz Lis ze stoickim spokojem, z absolutną pewnością siebie, powstrzymując się od ataków ad personam (które u Kaczyńskiego pojawiały się co jakiś czas) przeczołgał pierwszego prezesa niemiłosiernie.

Lis spokojny? Lis powstrzymywał się od ataków ad personam? Ja rozumiem, że antypisowcy są głupi, naprawdę. W końcu nie każdy może być inteligentny, choćby się mienił bankowcem-finansistą. Ale czy do tego muszą być ślepi i głusi? Nie wiem od kiedy to agresywny, napastliwy ton, przerywanie i przytaczanie pierdółek sprzed iluś tam lat zamiast merytorycznej dyskusji jest wyrazem spokoju i opanowania. Dla mnie to raczej wyraz nienawiści i przemożnej chęci zgnojenia przeciwnika.

A już szczyt absurdu osiągamy tutaj:

Jak nie poczuć sympatii do człowieka, który jest atakowany ad personam i wcale nie odpłaca pięknym za nadobne tylko spokojnie zadaje kolejne pytania?

Zrozumiałbym, gdyby to było o Kaczyńskim. Ale to jest o Tomaszu Lisie. Wydawało mi się, czy może to na temat Kaczyńskiego, a nie Lisa, były ordynarne ataki na podstawie wyrwanych z kontekstu słów już w samym sygnale programu?

 

To tylko jeden przykład. Inny „geniusz” słowa Sławomira Nowaka o słabości Lisa skomentował stwierdzeniem, że zdanie Nowaka go nie obchodzi. Czyli w końcu popiera PO czy może zdanie polityków PO go nie obchodzi? Zdecydowałby się.

 

Ale najogólniej rzecz biorąc tak, tych ludzi PO nie obchodzi. Są za PO bo akurat Lis i Olejnikowa tak im kazali w TV. Za miesiąc czy dwa PO po klęsce wyborczej przestanie być modna, a Lis i Olejnikowa wskażą Palikota czy innego przekręciarza. I lemingi to łykną. Bo nie liczy się program wyborczy. Liczy się, kto dowala temu, kogo nienawidzą. I jak tu się dziwić nienawiści na twarzy Lisa? W żaden sposób nie można tego uważać za dziwne. Nienawiść lemingów skądś przecież musiała się wziąć. Wzięła się z nienawiści medialnych funkcjonariuszy takich jak Tomasz Lis.

 

W Bogu nadzieja, że kiedyś w tym kraju media odzyskają prawdziwi dziennikarze w typie Krzysztofa Skowrońskiego, a partyjni kibole w garniturkach tacy jak Lis i Olejnik wylecą na zbity pysk.

Kiedy ktoś nazwie cię koniem, nie zwracaj na niego uwagi. Gdy powtórzy to ktoś inny, poważnie się zastanów. A kiedy powie to ktoś trzeci, odwróć się i przywal mu zadnimi kopytami. Na drugi raz poważnie się zastanowi, zanim zaczepi konia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka