maclawyer maclawyer
391
BLOG

W trybach sejmowej legislacji (art. 126 § 2 kpc)

maclawyer maclawyer Polityka Obserwuj notkę 2

Sposób uchwalenia ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania cywilnego, nwelizującej art. 126 § 2 był taki, że zupełnie inny projekt poddany był pierwszemu czytaniu a zupełnie inny został uchwalony. Inny projekt skierowany został do komisji sejmowej a zupełnie inny z niej „wyszedł”. W debacie sejmowej na 36 posiedzeniu plenarnym, jedynie Poseł Marek Ast zwrócił na ten aspekt procesu legislacyjnego uwagę. A przecież taka procedura pozbawiła także znaczenia przeprowadzone konsultacje społeczne, skoro do konsultacji skierowano absolutnie inny projekt niż projekt poddany pod głosowanie na plenarnym posiedzeniu Sejmu.

Zastanawiające czy ogół Pań Posłanek i Panów Posłów miał świadomość, że działając „dla dobra obywateli” bierze udział w spisku mającycm na celu wyłudzenie po cichu od obywateli mniej więcej 150.000.000,- zł (licząc bardzo delikatnie).

A było to tak:

 

5 grudnia 2012 r. grupa posłów skierowała do Sejmu poselski projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania cywilnego (Druk sejmowy Nr 988). Projekt zakładał wprowadzenie do Kodeksu cywilnego w części pierwszej, księdze pierwszej, tytule I, rozdziale 2, nowego oddziału” „Oddział 3a Właściwość odmiejscowiona”. I w takiej wersji projekt trafił do konsultacji społecznych.

Mówiąc w skrócie, projekt zakładał, że w sprawach, w których wytacza się powództwo drogą elektroniczną, przepisów o właściwości miejscowej nie stosuje się. Dalej było kilka przepisów dotyczących egzekucji w postępowaniach zakończonych orzeczeniem wydanym w postępowaniu elektronicznym, i – co bardzo ważne – nigdzie, w żadnym miejscu projektu nie zakładano obowiązku podawania numeru PESEL stron przy wniesieniu pierwszego pisma procesowego. Generalnie odnieść można było wrażenie, że projekt zmierza do ochrony dłużnika w postępowaniu elektronicznym, w którym nader często dochodzi do wyłudzania roszczeń przedawnionych. Do projektu nie dołączono opinii co do skutków proponowanej regulacji dla sektora finansów publicznych (a przynajmniej nie ma takiej opinii przy druku Nr 988).

I w takiej formie projekt trafił pod obrady Sejmu w dniu 8 stycznia 2013 r. Projekt zaprezentował były Minister sprawiedliwości, Pan Poseł Krzysztof Kwiatkowski, który już we wstępie powiedział: Panie Marszałku! Panie Ministrze! Panie i Panowie Posłowie! Załatwionych zostało do tej pory 4600 tys. spraw w elektronicznym postępowaniu upominawczym, czyli w tzw. e-Sądzie, przez 3 lata jego funkcjonowania. To pokazuje, jak skutecznym narzędziem do egzekwowania należności okazał się e-Sąd, który rozpoczął pracę od początku 2010 r. Ale spośród tej liczby 4600 tys. spraw w przypadku około 3% spraw zobowiązani wnieśli sprzeciw od nakazu zapłaty. Okazało się, że w tej grupie spraw zdarzały się także przypadki kilkakrotnego dochodzenia tej samej należności od dłużnika przez tego samego wierzyciela czy żądania zapłaty roszczeń wymagalnych, ale już przedawnionych, czy świadomego lub lekkomyślnego podawania w pozwie nieprawidłowego lub nieaktualnego adresu pozwanego.

Innymi słowy, reforma nam się udała ale… I, żeby to „ale” z e-procedury wyeliminować zaproponowano zmiany; w projekcie zaproponowano także:  ukrócenie zjawisku podawania niewłaściwego adresu. Strona, jej przedstawiciel ustawowy lub pełnomocnik, którzy w pierwszym piśmie procesowym skierowanym do sądu w złej wierze lub lekkomyślnie podadzą nieprawidłowy adres lub siedzibę strony, mogą zostać ukarani grzywną nawet do 5 tys. zł. Ale ten zapis został przemysony już nie wyłącznie do postępowanie przed e-sądem ale do wszelkich postępowań cywilnych. chociaż argumentacja Pana Posła Kwiatkowskiego cały czas odwoływała się do e-sądu: Proponowane rozwiązanie dotyczy wyłącznie pewnej kategorii spraw, o czym musimy pamiętać, w których dla gwarancji procesowych pozwanego, dłużnika czy uczestnika postępowania nie ma żadnego znaczenia, jaki sąd miejscowo właściwy rozpozna sprawę. Chodzi tu o sprawy, w których postępowanie nie wymaga osobistego stawiennictwa do sądu, a odbywa się na posiedzeniu niejawnym, bez uczestnictwa stron.

Przy aprobacie wszystkich klubów poselskich i samozadowoleniu Pan Posłanek i Panów Posłów zakończono pierwsze czytanie projektu. Projekt skierowany został do Komisji Nadzwyczajnej d/s Kodyfikacji. Na posiedzeniu w dniu 22 stycznia 2013 r. Komisja sobie pogadała i skierowała projekt do podkomisji. Sejm nie ma w zwyczaju publikowania stenogramów obrad podkomisji, więc nie wiemy z jakich powodów wprowadzono do tekstu art.126 § 2 obowiązejk zamieszczania w pierwszym piśmie procesowym numeru PESEL stron. W każdym razie na posiedzeniu Komisji w dniu 7 marca 2013 r. projekt podkomisji i jej sprawozdanie zostały przyjęte. Głosując nad tekstem art. 1 punkt 1 na posiedzeniu Komisji nikt z Posłów nie zająknął się nawet na temat wprowadzenia do tekstu projektu obowiązku podawania numeru PESEL w pierwszym piśmie procesowym. Pan Poseł Kwiatkowski: W związku z wprowadzoną zmianą zaproponuję, żebyśmy przegłosowali całą jednostkę redakcyjną. Kto z członków Komisji jest za? (10) Kto jest przeciwny? (0) Kto się wstrzymał? (1). I tak na posiedzenie Sejmu trafia sprawozdanie Komisji zawierające tekst ustawy zupełnie odmienny od pierwotnego i objęty drukiem sejmowym Nr 1164. Oczywiście nadal nie mamy oceny skutków projektu dla sektora finansów publicznych. Co więcej, z dokumentacji prac legislacyjnych Sejmu nie możemy się dowiedzieć kto zaproponował wprowadzenie do tekstu ustawy zapisu, o obowiązku podawania numeru PESEL przy pierwszym piśmie procesowym. (Komisja przyjęł już „całą jednostkę redakcyjną” w wersji jaka wyszła z podkomisji do zapisu oobrad której dostępu nie mamy).

Dla dobra obywatelaA skoro nie możemy ustalić kto imiennie zaproponował obowiązek podawania numeru PESEL przy pierwszym piśmie procesowym (co powoduje „wyjęcie” z kieszeni obywateli ponad 150.000.000,- zł na opłaty skarbowe od wniosków o udzielenie informacji z systemu PESEL) spójrzmy komu Pan Przewodniczący Komisji Sejmowej dziękował: To ja chciałbym jeszcze w tym miejscu podziękować bardzo serdecznie przewodniczącemu podkomisji i wszystkim członkom Komisji, a w sposób szczególny tym, którzy pracowali w podkomisji iMinisterstwu Sprawiedliwości oraz Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego. Chciałbym, żebyśmy wszyscy mieli poczucie świadomości chwili. To był bardzo szybko przyjęty projekt. Państwo wiedzą, że szczególnie w ostatnim czasie dochodziło do sytuacji, w której komornicy windykowali należności od osób, które miały przysłowiowego pecha, czyli posiadały to samo imię i nazwisko i mieszkały w tej samej miejscowości, co rzeczywisty dłużnik.

Poseł Witold Pahl: Chciałem przede wszystkim podziękować Biuru Legislacyjnemu za merytoryczne i formalne uwagi, chciałem podziękować tym organizacjom społecznym i pozarządowym, które angażowały się w przedsięwzięcie. Jest to ważne, bo to posiedzenie jest protokołowane. Tak więc, Krajowa Rada Komornicza, również organizacje przedsiębiorców, przedstawiciele Iustitii, sądownictwa wraz z Helsińską Fundacją Praw Człowieka, uczestniczyli w bardzo zaangażowany sposób w tym przedsięwzięciu. Ciekawe czy Stowarzyszenie Iustitia i Helsińska Fundacja Praw Człowieka opiniowały projekt 988 czy projekt 1164. Bo dostępne opinie Sądu Najwyższego (raczej sceptyczna), Krajowej Rady Sądownictwa (raczej neutralna) i Prokuratora Generalnego (siejąca wątpliwość co do konstytucyjności „właściwości odmiejscowionej” o której w ostatecznej wersji projektu zapomniano); bez wątpenia dotyczyły projektu 988.

Sejm całkowicie – ponownie – zlekceważył stanowczy protest Naczelnej Rady Adwokackiej, wyrażony w uchwale z dnia 16 marca 2013 r. Protest dotyczył oczywiście projektu 988 i powinien być znacząco wzmocniony w Senacie, wobec treści z druku 1164.

maclawyer
O mnie maclawyer

Tolerancyjny koserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka