Komorowski zaprosił na pokład samolotu Jaruzelskiego - razem polecą do Moskwy 8 maja - dzień przed oficjalnymi obchodami 65. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami.
No cóż Jaruzelski jak sam przyznał "nie jest walizką" - nie do takich rzeczy się przyznawali ludzie katowani w więzieniach UB i Informacji Wojskowej za czasów czynnej służby Jaruzelskiego w Ludowym Wojsku Polskim.
Rzecz jasna nie Jaruzelski ich katował...ale jakoś mi się nie chce wierzyć, by nie wiedział o tym co się tam wyprawia. W końcu po to Władza Ludowa (którą wtedy, wprowadzał i umacniał) przebijała ludziom bembenki w uszach ołówkami, żeby lepiej do nich dotarło iż od socjalizmu nie ma ucieczki a im samym pozostaje potulnie zgodzić się na władze Moskwy sprawowana w jej imieniu przez rodzimych szubrawców.
Kaczyński niczego kanaliom nie zawdzięczał, nie musiał im czapkować ani bac się że wyciągna na niego jakies kwity z archiwów które dziwnym trafem nie tyrafiły do ewidencji IPNu (juz zresztą niedługo i IPN przestanie cokolwiek znaczyc, a kanalie znów będa chodziły z podniesionym czołem, naigrywając się ze swoich ofiar).
Widać obecny P.O. Prezydenta - jaki on ma do jasnej cholery mandat społeczny, by w imieniu Polaków zapraszać na pokład samolotu za który MY zapłacimy (bo przecież nie Komorowski z własnych pieniędzy) faceta który ma na rękach krew Polaków zastrzelonych w 1970 i 1981 roku? (że op skrytobójczych aktach służb specjalnych nie wspomnę, bo była by to spora lista) ?
Co ciekwasze Komorowskiemu chyba władza rozum odebrała bo; "Komorowski w Radiu ZET powiedział, że "może trochę mało zręcznie", ale zrobili to już wcześniej przedstawiciele Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego." Cytat za Rzeczpospolitą-
Z drugiej stromny jeśli ktoś, słowa rzucone Jaruzelskiemu w twarz przez kancelarię Prezydenta, uznaje za zaproszenie to...no cóż - jedynym kontrkandydatem dla tego pana w prezydenckim wyścigu z którym może on nawiązać równorzędną walką intelektualną jest...imć Kononowicz!