Marcin Małek Marcin Małek
129
BLOG

Z TAMTEGO JUTRA

Marcin Małek Marcin Małek Kultura Obserwuj notkę 0

 
A dzisiaj
Czemu nas nie zaprosisz
Jak tych spod cienia płaczącej wierzby
Matki koty psy niemowlęta
Wszyscy zapisani w odcisku dłoni
Pozostawionym na śniegu w ostatnie święta

A dzisiaj niezdarny lot gołębia
Uparte milczenie motyla i kaszel palacza
Zatrzymana na zawsze chwila
W najgłębszej szufladzie dzieciństwa
Mieszkają wszyscy Twoi święci
I łez grosiwo
Którym opłacą uległość
Niewierzący zawzięci

Pytam o dzisiaj
Bo jutro tak samo ulotne jak wtedy
Nie ofiaruje powrotu
Tym bardziej nie potrafi się zmienić
W zapowiedź podróży
do wschodniego ogrodu
W którym ojciec uprawiał róże
Do ostatniej przerwanej rozmowy

Wiem
To krew tak się burzy
W leniwym sercu
Tam dźwięki psalmów napływają do uszu
Niespełnionych morderców
Mistyków ledwie widzących proroków
Powłóczących nogami młodzieńców
I starców nieopierzonych
Jak ledwo wyklute pisklęta

Z uporem powykręcanych palców
Przesypujemy piasek zużytego atramentu
A tam z brunatnego wnętrza
Urośnie nam kościół
Ostatecznego zwycięstwa
I kapłan nasyci nas ciałem z opłatka
I winem z krwi białej
Jak obraz zapomnianego dzieciństwa

Nie
Jeszcze nie dzisiaj
Urosną nam skrzydła aniołów
Sierści mierzwa na grzbietach
I kły wprawione do pysków
Oto gram naszego dziedzictwa
Złożony na Twoim ołtarzu
Bo teraz nie ma dla nas powrotu
Z tamtego jutra
O którym śnimy
Jak ćmy spalające się we własnym ogniu

Przyszedłem na świat w trzecim kwartale XX wieku i jestem. Istnieje dzięki słowu i tylko w tej mierze, w jakiej sam się realizuje – m.in. poprzez język którym wytyczam własną drogę. Nie wyróżniam się w tłumie, większość z was mija mnie na ulicy nie ofiarując nawet krótkiego spojrzenia, ale ja na was patrzę i uczę się od was, jak przetrwać poza obszarem zmyślenia. Tak, żyję w zmyśleniu, stąd większość tych, których znam nie ma o mnie pełnego wyobrażenia – należę sam do siebie i dobrze mi z tym odosobnieniem. Mam tyle twarzy, ile akurat zechcę mieć w danym momencie. Bywam wielkoduszny, ale także zawistny, łaskawy i okrutny, szczodry i skąpy, zły do szpiku kości i bezgranicznie dobry. Kocham i nienawidzę, lubuje się w kłamstwie i walczę o prawdę. Wciąż szukam odpowiedzi na to kim jestem, lub na to, jak mnie widzicie. Niektórzy mówią o mnie „poeta”, inni „grafoman nie wart złamanego grosza” – nie boje się jednych i drugich. Ważne, że ktoś mnie czyta, i że mogę się przejrzeć w waszych źrenicach jak w lustrze, albo przejść przez wasze życia, jak przez tranzytowy korytarz. Jeśli więc nadal chcecie mnie poznać, proszę was tylko o jedno – wpuście mnie do środka, wtedy i ja się przed wami otworzę. Wszakże nie gwarantuje gotowego przepisu na to kim jestem – sami musicie wybrać własną odpowiedź.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura