Bo tak jak życie nam ubiegło
W gonitwie za echem dawnych czynów
Tak nas w gościne przyjmie piekło
Pełne Arabów Żydów i Murzynów
I patriotów czas zaklęty
Gdy w obieg puści szaleńczy bieg pokoleń
Co do jednego policzy nam wyklętych
A na kamienny łeb naciągnie worek
Tam mały cesarz na swym tronie
Uśmiechnie się niby lekko
Łyknie landrynkę klaśnie w dłonie
I utnie jak żyletką
Wszystkie gdybania w optymistycznym tonie
Bo skoro tonąć to z fantazją i wigorem
Niech się świat wreszcie dowie
Że Żyd się zamknął sam w stodole
Pod którą diabeł podłożył ogień
Zaś co do całej reszty
Bez reszty obcej i nie naszej
Nie będzie jakiś ciemny befsztyk
Dmuchał nam w naszą patriotyczną kaszę!