Od jakiegoś czasu jestem bombardowana informacją, że fiskus chce pieniędzy. Oto przykład z Wyborczej: "Fiskus chce pieniędzy od premii za zakupy, którą dają banki".
Fiskus chce, trzeba dać, ale co to jest ten fiskus? Chyba potwór jakiś, a na pewno twór obcy, niezależny od państwa - taki przekaz, podprogowo, jest wdrukowywany czytelnikom. Po co? Po to by uchronić rząd Donalda Tuska przed spadkiem popularności. Rząd nakłada podatki? NIEEE, to nie rząd, to "fiskus".
Niezorientowanym pora wyjaśnić: fiskus to potoczna nazwa Urzędu Skarbowego, podlegającego Ministrowi Finansów. A komu podlega Rostowski?