HareM HareM
342
BLOG

Djokovic zrównał się z Margaret Court

HareM HareM Tenis Obserwuj temat Obserwuj notkę 19
Zrównał się i od razu przegonił

Serb po raz 24. w karierze podniósł w nocy główne trofeum wielkoszlemowe. Tym samym dogonił dotychczasową samodzielną rekordzistkę w tym zakresie, Australijkę Margaret Smith-Court.
Dlaczego przegonił? Bo Court aż 13 z 24. zdobytych tytułów wywalczyła przed naszą erą. Przed Erą Open, znaczy. A Novak, jak się wszyscy domyślają, wszystko musiał osiągnąć po roku 1968 z tej prostej przyczyny, że urodził się w roku pańskim1987. Dotąd był więc serbski tenisista liderem tylko wśród panów, teraz jest w kategorii open.
To może przy okazji jeszcze jak te wszystkie wielkoszlemowe tytuły się rozłożyły. Najwięcej razy wygrywał Djoko w Melbourne – 10. W Londynie zwyciężał do tej pory 7-krotnie, w Nowym Jorku wygrał w niedzielę po raz czwarty, a w Paryżu, z powodu Nadala, ma na koncie tylko 3 zwycięstwa. W tym dwa, kiedy Hiszpana nie było w stawce. To tak żeby oddać Nadalowi co jego.
Oczywiście turnieje Wielkiego Szlema to nie jedyne trofea Djokovica. Wygrał aż 6 turniejów finałowych cyklu, tzw. WTA Finals, aż 39 tysięczników, 15 pięćsetek i 12 250-tek. Razem daje to 96 turniejów pod egidą ATP. W kolejnych 40-tu (w tym w 12. WS) był finalistą. To jego 10. w karierze sezon, kiedy wygrywa w danym roku co najmniej jednego WS-a.
Szkoda tego przegranego finału w tegorocznym Londynie. Nie dość, że świętowalibyśmy teraz okrągłe, 25., zwycięstwo wielkoszlemowe, to doszłoby do rzeczy bez precedensu. Do wygrania przez Serba wszystkich czterech WS-ów w jednym roku. Tego nie dokonał jeszcze nigdy, choć już po raz czwarty w karierze zwyciężył w trzech. Nie wiem czy jakiś tenisista już tego dokonał. Pewnie Rod Laver, ale on startował wieki temu. Z kobiet ostatnią, której się to udało (choć to na pewno nie jest dobre słowo) była w 1988 roku Stefanie Graf.
Jednym słowem Novak Djokovic coraz bardziej wszystkim odpływa. A nie jest wykluczone, że w przyszłym roku się to pogłębi. Czy ktoś ma szanse go kiedyś dogonić? Pewnie ma. Ale w dającej się wyobrazić perspektywie nie bardzo to widzę. Choć Alcaraz może mieć na ten temat ciut inne zdanie. Jeśli nie w tej chwili, to za jakiś czas. Zobaczymy.
Na razie podziwiajmy wielkiego mistrza. Jest za co.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport