Mówią że nie żyje, tylko ciała jego nie pokazano. Mówi się o jego DNA , tylko kto wie czy to prawda, bo powiedzieć wszystko można. Amerykanie już popisali się oszustwami przed całym światem, między innymi oskarżając Husajna o posiadanie broni nuklearnej, a co się okazało ? że to guzik prawda. Amerykanie mają powiedzenie w takiej sytuacji: " nie ma ciała, nie ma sprawy ". Specjaliści od spraw terroryzmu już studzą ogólne podniecenie, mówiąc że śmierć Osamy może niczego nie zmienić. Wcześniej słyszałem że Bin Laden ma zastępcę, który już nie żyje, i do tej pory jestem przekonany, że wybrano innego. Cała ta sprawa i zamieszanie ze śmiercią terrorysty nr.1 przypomina mi sprawę katastrofy smoleńskiej. Kacapy obwinili polskich pilotów, ale jakoś nie kwapią się z udowodnienm tego. Jednym słowem mam prośbę do prezydenta Obamy i premiera Putina, jeżeli jest sprawa , to dajcie teraz tego dowód. Amen.