Marek  Kogut Marek Kogut
608
BLOG

Dobry Wódz, zły Wódz...

Marek  Kogut Marek Kogut Rozmaitości Obserwuj notkę 28

 

Mam pomysła !!!
nie odpowiadaj komentarzem, tylko zrób z tej odpowiedzi notkę.
Bo to cholernie ciekawy temat i wart szerszego opisania.
ASKAROT00:06

-----------------------------------------------------------------------------

 

Dobry Wódz, Kapitan L :
Koniec promocji spadochroniarskiej, po miesiącu ciężkiej pracy, po "przybiciu" odznaki na klacie, raport u Kapitana kompanii na którą skierowana zostaje nasza grupa. Mamy wybierać sekcje... Panie Kapitanie jaki mam wybór? Moździerze..... (widziałem kilka dni wcześniej chłopaków ganiającymi z rurami 81ek na ramionach....) Panie Kapitanie może Milan ? (wiedziałem, nieoficjalnie że są też miejsca u "niszczycieli czołgów") Dobrze, wyjątkowo jako Major promocji możesz wybrać.
Po kilku dniach okazuje się, że zapamiętał wszystkie nazwiska Młodych.... Szacunek rodzi szacunek...
Poniedziałek rano, weekend na kompani był ciężki, polało się trochę piwa, i nie tylko. Na porannej odprawie, Kapitan L zobaczył a raczej wywąchał "wczorajszość"..... No to 15 kmów... najpierw górki, powrót plażą, na koniec do morza, i na mokro do koszar... ciężko byłoby opisać to co się z nami działo w czasie tego biegu.. ten bukiet zapachów unoszący się nad setką żołnierzy na kacu......Kapitan L biegał świetnie, był lepszy od 99% swoich żołnierzy... co już samo w sobie wzbudzało szacunek
Przygotowania na 14 lipca 1992 roku. 4 rano, Paryż, jakiś zapóźniony kierowca nie zauważył naszego Wodza i poważnie go uszkodził... Kapitan L wrócił do pułku po kilku miesiącach, po operacji biodra... Poszedł z nami na GR 20, trzymał fason....
Raport u Kapitana, jakieś "drobne" przewinienie, Adjutant Kompanii przedstawia sprawę, normalna procedura to wysłuchanie "wyroku" i cd, On zawsze wysłuchiwał racji drugiej strony...
Minęło ponad 10 lat, w cywilu, wycieczka na Korsykę, eliminacje rajdowych mistrzostw świata WRC, 29.09, Saint MIchel... otwarte koszary w Calvi, z Tatą, dziewczyną i kilkoma znajomymi oglądamy paradę, skoki etc... Nagle z daleka widzę oficera, już w randze Pułkownika, Kapitan L..... zbliża się do naszej grupy uśmiechnięty (był wiceszefem pułku) i z dala krzyczy : hej Kogut za dużo piwa pijesz w cywilu (posunąłem się wiekowo o jakieś 15kg) ...
To nie jest tylko moja historia, wszyscy jego podwładni mają takie same...
 
Dobry Szef,  Bernd, Niemiec :
Sarajewo 1992, zimno, sekcja ochrony UNHQ, litr wody na dobę do mycia... ciężka praca... Łącznością zajmują się Ukraińcy, u nich alkohol zawsze jest. „Komunistów”  (rosyjskojęzycznych) w sekcji było 6u..w tym 3 Polaków... Szef wydał zakaz bywania u „Sokołów”....  Był wieczór, z popota (barku) podoficerów leciały wojskowe marsze niemieckie.. Kogut dawaj tutaj... Skombinuj 2 flaszki...Ależ Mon Adjutant, zakazano..... ależ już nie....                         Korzyść była obopólna....
Konwoje z żywnością dla ONZu... marnowało się jej bardzo dużo....kradliśmy ją by rozdawać ją na zewnątrz... Szef kuchni się wkurzył, dogadał się z nami, ok, bierzecie ale to co wam powiem.... Bernd na własną odpowiedzialność wysyłał nas by rozdawać żywność na mieście, dzieciom przede wszystkim..
Po misji, po urlopie, Bernd zaprosił wszystkich swoich żołnierzy na mocna popijawę, rozdał imienne kufle.... zamówił je na swój koszt w Niemczech....
2 lata później, Gabon, prosi mnie by coś przynieść z jego pokoju... otwieram szafkę a tam wszystko w kostkę na 30cm, jak na unitarce...
21 lat później, kończę pracę dla niego, już prywatnie... Spotkamy się jeszcze ? po butelce Pastisu, odpowiedź może być tylko jedna... nie ma innej możliwości....
Dobry przełożony :  jakiś tam przegląd ..Generał chwali Kapitana.. a ten tak prosto z mostu; to nie ja , to mój kapral nie spał 2 tygodnie i odwalił dobrą robotę.... Kapitan zaprosił kaprala, już w cywilu do Paryża.... zaprosił na swój ślub z księżniczką..... ale to już inna historia...
 
Zły wódz, szef, przełożony;
to wszystko co powyżej tylko do góry nogami... jest ich sporo.. ale pamięć jest wybiórcza, stąd szybko się zapomina... i pisać nie ma o czym... Q..wy w wojsku ,czy w cywilu to taka sama rasa.............

PS ta notka, w swojej części o dobrym, mogłaby być o wiele dłuższa, o złym, raczej nie.......

Marek  Kogut
O mnie Marek Kogut

NORMALNY

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości