marekmrs marekmrs
1479
BLOG

Smoleńsk: jeśli to hipoteza, niech ją ktoś obali

marekmrs marekmrs Polityka Obserwuj notkę 53

Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że katastrofa w Smoleńsku, w której zginął Prezydent naszego kraju i jego polityczna elita, nie była katastrofą li tylko nieszczęśliwego zbiegu zdarzeń, ale solidnie i w detalach zaplanowany działaniem, które wywołało pożądany skutek.

Wśród przeglądanych portali i czytanych opinii ta przyciągnęła moją szczególną uwagę. Proszę przeczytać i odpowiedzieć, czy jest to tylko hipoteza, czy rzeczywiste, odpowiadające faktom wydarzenia?


"Po pierwsze: samolot prezydenta Polski leciał prawidłowym torem korytarza powietrznego prowadzącego do pasa startowego, tylko, że w stosunku do tegoż korytarza tor lotu był przesunięty o 25 metrów do tyłu i o 5 metrów w dół.

To zaś wskazuje na jedyną możliwą przyczynę: sfałszowanie danych satelity nawigacyjnego, na podstawie sygnałów za pomocą których pilot automatyczny prowadzi samolot do lądowania. Bowiem przed podejściem do lądowania kapitan samolotu włącza pilota automatycznego i te urządzenie już bezbłędnie prowadzi maszynę na lotnisko. Chyba, że sygnały satelity nawigacyjnego, którymi pilot automatyczny się kieruje - zostają sfałszowane.
Tu muszą państwo wiedzieć, że urządzenie do fałszowania danych satelitów nawigacyjnych jest od ponad 10 lat znane w technice wojskowej. To ważne urządzenie, gdyż sprawia, że np. naprowadzana rakieta nie trafi w cel, samolot wroga rozwali się przy lądowaniu, itp. Urządzenie takie popularnie nazywa się MECON. Ma ono postać przedmiotu rozmiarami podobnego do paczki papierosów. Wychwytuje sygnał satelity i przetwarza na sygnał o silniejszej mocy, jednocześnie przesuwając parametry celu do 30 metrów. Takiej różnicy urządzenia kierujące (w tym pilot automatyczny) nie są w stanie zidentyfikować. W efekcie obiekt naprowadzany danymi satelitarnymi poleci jednak w inne miejsce i np. nie trafi w czołgu, okręt, czy budynek. Albo samolot nie trafi w lotnisko.
MECON ma zasięg działania do 100 km.  Wystarczy np. powiesić takie urządzenie na gałęzi drzewa w pobliżu lotniska. Technologię budowy takich urządzeń posiadają wszystkie ważniejsze armie Świata.  W USA i w UE powołano też specjalne zespoły badawcze, by opracować sposób przeciwdziałania MECON-owi. Bowiem w dniu, w którym taka zabawka trafi do rąk terrorystów - samoloty pasażerski przestaną latać.

Podpułkownik Arkadiusz Protasiuk podchodząc do lądowania w warunkach pogorszonej widoczności (mgła dopiero się tworzyła), po prostu włączył pilota automatycznego - jak zresztą było do przewidzenia, Że tak zrobi.
Nadto w sprawie wypowiedziało się z własnej woli trzech ekspertów lotnictwa: rosyjski, amerykański i niemiecki. Ci dwaj ostatni to wprawdzie międzynarodowe sławy tej branży. Wszyscy jednoznacznie wypowiedzieli się, że samolot leciał w oparciu o sfałszowane dane satelitarnego systemu naprowadzania. Przesunięcie toru lotu i tor idealnie pasujący do prawidłowego korytarza, tyle że przesunięty - nie pozostawiają innej możliwości.

***

Po drugie: Kadłub samolotu został rozerwany poprzez eksplozję bomby izowolumetrycznej. To zarazem pierwszy przypadek w historii, gdy użyto takiej broni w zamachu. Dotychczas nie zdarzyło się to nigdy wcześniej. Dodajmy, że podpułkownik A. Protasiuk potrafił skutecznie wylądować.
Zabłocone koła Tu-154M widoczne na zdjęciach dowodzą tego jednoznacznie.
Prawdopodobnie dzielny oficer, gdy zrozumiał, że samolot jest w trakcie dokonywania zamachu na życie prezydenta - postanowił posadzić maszynę na ziemi jak najszybciej. Teoretycznie mógł nacisnąć przycisk GO OFF błyskawicznie zwiększający moc silników (każdy pasażerski odrzutowiec ma taki przycisk umożliwiający wzbicie się do góry w razie problemów z lądowaniem). Ale wyraźnie bał się już czegokolwiek dotykać, lub brakło na to czasu a miękkie bagniste podłoże i prędkość lotu równa prędkości lądowania dawały realną szansę osłabienia siły uderzenia i uratowania pasażerów.
Tu muszą Państwo Czytelnicy wiedzieć, że Tu-154M ma wyjątkowo mocny kadłub.
Składa się on z bardzo silnych podłużnic, gęstych poprzecznic (wszystkie te elementy są wykonane ze stopów wzmocnionego aluminium) oraz z blachy zewnętrznej i wewnętrznej. Sama aluminiowa blacha zewnętrzna (dokładniej także stop wzmocnionego aluminium) ma grubość... 5 cm.
Poza tym brak decyzji o wzbiciu się w powietrze przemawia za jednym - piloci już nie mogli sterować samolotem (zablokowane lub częściowo zablokowane stery albo sterowanie przejęte z zewnątrz). Nadto, kapitan samolotu mając świadomość, że jest dokonywany zamach wolał lądować nieco przed lotniskiem -  takie lądowanie daję większą szansę uratowania Prezydenta. Z Prezydentem RP rzeczywiście latali najlepsi."

Trudno nie odnieść wrażenia, że takia hipoteza jest prawidłowa. A może to już nie jest czysto teoretyczne wywoływanie duchów zawiłem przeszłości między Polską i Rosją a bardzo logiczna ocena rzeczywistości?

marekmrs
O mnie marekmrs

Intelektualista, własne zdanie i poglądy na świat. Chce mi się jeszcze myśleć i walczyć o ideały :)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka