Marek Powichrowski Marek Powichrowski
175
BLOG

Bańka mydlana

Marek Powichrowski Marek Powichrowski Polityka Obserwuj notkę 1

Bardzo możliwe, że Bieńkowska zostanie tym ważnym komisarzem mimo, że podobno wypadła ze wszystkich kandydatów najsłabiej. Ale możliwe, że decyzje zapadają i tak niezależnie od tych wszystkich konkursów ocen merytorycznych i tutaj też jest ściema jak na przetargach publicznych gdzie i tak koniec końców szwagry kolejny raz zrywają asfalt z ulicy (nie tak dawno położony). Jak już kiedyś pisałem, po przeczytaniu wywiadu z jednym z ważnych generałów NATO na temat konfliktu na Ukrainie i zagrożeniu dla Europy ze strony Moskwy doszedłem do wniosku, że dobór na najważniejsze stanowiska odbywa się na zasadach przynależności do koterii a nie wiedzy i umiejętności.

Jeżeli jednak zostanie ona wybrana mimo swojej – sorry - cienizny to jest też i dobra wiadomość. Nie będzie w Europie wojny z Rosją. Bo i po co? Z jednej strony miernoty a z drugiej strony kolejne ważne stanowiska zajmują gracze mający w swoim życiorysie kontakty z KGB. I mnie to nie dziwi, jeżeli byli w młodości a w ruchach hippisowskich, zielonych, maoistowskich, trockistowskich i co tam jeszcze było anty-kapitalistycznego i anty-demokratycznego i przykuwali się łańcuchami do amerykańskich (imperialistycznych) lotniskowców to skąd oni brali kasę na paliwo do statku „Rainbow warrior”? Ze składek gejów, „tęczowych wojowników”? No proszę nie żartować. Słyszał może ktoś aby działacze Greenpeace przykuli się do jakiegoś okrętu (wyzwolicielskiej) Armii Czerwonej? Nie było takiego przypadku w historii. Tak więc wojny nie będzie ponieważ ona w sposób niezauważony odbyła się już dawno w głowach ludzi szczerze i bezinteresownie nienawidzących świata, w  którym przyszło im żyć a którzy dziś chwycili za stery łodzi o nazwie Europa.

Wyobrażacie to sobie? Imaginujecie? „Imagine”?. Kiedyś słuchając tego utworu autorstwa Lennona pozwoliłem sobie na głośny komentarz, że jest czysta bolszewicka forma. Prawie jak z pionierskich, radzieckich śpiewników tylko zamiast marszowej nuty jest delikatna i uwodzicielska. Zostałem zakrzyczany, że to przecież beatles, że przecież „make love not war”, że przecież „all you need is love” i takie tam. Ale wystarczy w Wikipedii wpisać hasło imagine aby dowiedzieć się, że autor sam mówi o tym utworze jako o własnym… manifeście komunistycznym. Jakieś pytania?

Możliwie jak najdalej od przedziału 3 sigma

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka