Marek Siwiec Marek Siwiec
430
BLOG

Szansa na nowe otwarcie

Marek Siwiec Marek Siwiec Polityka Obserwuj notkę 3

Przez dłuższy czas opinia publiczna na świecie uważała, że w Rosji zostały rozpisane role: Putin – twardziel, Miedwiediew – liberał. Ostatnie demonstracje tworzyły jakoby dodatkowe powody potwierdzające tę tezę. Ja w to nie wierzę.

Dwaj panowie grają dokładnie tę samą kartę i w zależności od sytuacji pokazują mniej lub bardziej "ludzkie" oblicze. Nie ma co ekscytować się wypowiedziami Putina czy Miedwiediewa, gdyż uznali wspólnie, że kilkadziesiąt tysięcy osób na Placu Sacharowa nie zmiecie ani jednego, ani drugiego ze sceny politycznej. Udają więc, że nic się nie stało. Nie oznacza to jednak, że przestali myśleć.

Najpoważniejszą konsekwencją rosyjskiego przebudzenia jest dymisja wiceszefa administracji Władisława Surkowa, który uchodził dotąd za szarą eminencję Kremla. Stworzył on doktrynę suwerennej demokracji, co oznaczało aksamitne opakowanie dla twardej ręki Putina. Stworzył też wizerunek samego Putina, który umiał wziąć za twarz oligarchów i ulitować się nad dolą narodu. Putina, za którym szaleją kobiety, którego podziwiają mężczyźni, męża stanu, który nie waha się użyć przekleństwa, jeśli akurat sytuacja tego wymaga.

W każdej administracji taki człowiek jest praktycznym kingmakerem. Taką osobę w swoim składzie ma premier Tusk (Ostachowicz), miał go też George W. Bush (Karl Rove). Miał go również Putin. Odejście Surkowa może oznaczać szansę na nowe otwarcie w polityce rosyjskiej. Koniec epoki grepsów, kokietowania plebsu, telewizyjnych show i fajnych obrazków – Putin w z tygrysem, Putin w akwalungu, Putin w odrzutowcu, Putin na koniu, Putin na pokładzie okrętu podwodnego. Wszędzie.

Jak będzie, zobaczymy w kampanii prezydenckiej. Jeśli Putin dostrzeże niezadowolonych, na dłuższą metę wygra. Jeśli pójdzie utartym kursem, szykują się kłopoty.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka