Mariusz Jaskuła Mariusz Jaskuła
33
BLOG

Tylko przez Geremka

Mariusz Jaskuła Mariusz Jaskuła Polityka Obserwuj notkę 2
Postać Bronisława Geremka przez to, że on sam działał raczej w sferze wartości czy symboli, jest postacią symboliczną. Jego znaczenie jako człowieka można złożyć z tego, co dla niego samego miało znaczenie. Bo tylko tak pamięć, która po nim pozostanie będzie wartościowa. Niech nie będzie dla nas wyłącznie przemiłym panem profesorem z fajką czy jednym z naszych najważniejszych polityków, kształtujących naszą historyczną drogę rozwoju. Niech pamięć o nim będzie z tego, co było i jego pamięcią.

Braudel i wrażliwość

Geremek jako historyk zawsze kojarzył mi się z jego tekstami o Fernandzie Braudelu i jego koncepcjach metodologicznych czy teoretycznych. Wstęp Geremka do Historii i trwania Braudela pozostaje dla mnie podstawowym rozpoznaniem w dziedzinie badań historycznych. Przedstawiając koncepcje Braudela dotyczące „długiego trwania", Geremek wskazał na wynikające z niej zadania wrażliwości. To przejście historycznego punktu widzenia, z obserwacji wojen i dworskich intryg do sposobu uprawiania oliwek w basenie Morza Śródziemnego, pokazuje również drogę Geremka do polityki. Bo tylko tak można było w sytuacji Geremka do niej dojść. Przez zainteresowanie się w toku dziejów losem prostych ludzi, „trwających" gdzieś na marginesach „wielkiej historii". Przez dostrzeżenie w nich spoiwa naszej cywilizacji, którego nie ma w politycznych intrygach z ducha Machiavellego czy ideologicznych dyktaturach nowoczesności. O takie uwrażliwienie, o spojrzenie oddychające „długim trwaniem", warto jest walczyć i zaangażować się politycznie.

Conrad i „nieznany trybunał"

Innym ważnym elementem wartości Geremka jest jego ciągłe odniesienie do conradowskiego testamentu „etyki obowiązku". Adam Michnik w swojej mowie pogrzebowej pięknie powiedział, że o Geremku, tak jak o Jimie z powieści Josepha Conrada, można powiedzieć, że był „jednym z nas". To nieśmiertelne zdanie, łączące pokolenia Polaków walczących dla pięknych idei wolności, nad którymi wciąż wisiała obietnica i obawa stanięcia przez Wielkim Armatorem (o czym w pięknym eseju pisał Jan Józef Szczepański), stanowi o etycznych wyborach Geremka. Michnik przytacza też inny, niesamowicie wzniosły, fragment Lorda Jima:


„Tysiące nas wędrują po obliczu ziemi, sławni lub nieznani, zarabiając za oceanem na rozgłos, na bogactwo lub tylko na suchy chleb; ale zdaje mi się, że dla każdego z nas powrót do kraju musi być jakby zdaniem rachunku. Wracamy, żeby stanąć wobec naszych zwierzchników, tych, którym jesteśmy winni posłuszeństwo, i tych, których kochamy; ale nawet ludzie nie mających ani jednych, ani drugich, zupełnie swobodni, samotni, pozbawieni odpowiedzialności i powiązań, nawet ci - muszą się spotkać z duchem przenikającym kraj, duchem, którego pełno jest pod niebem, w powietrzu, w dolinach i na pagórkach, na polach, w wodzie, w drzewach - z niemym przyjacielem, sędzią i natchnionym doradcą. Mówcie sobie, co chcecie, ale żeby zaznać jego radości, odetchnąć jego spokojem i spojrzeć w oczy jego prawdzie, musimy wracać z czystym sumieniem. Może to wszystko wyda się wam po prostu sentymentalizmem. Ale jest faktem niezaprzeczonym, że swojej nagrody trzeba dotknąć czystymi rękoma, aby nie obróciła się w zeschłe liście i ciernie."


Polityka Geremka była właśnie działalnością publiczną wobec tego „ducha przepełniającego kraj" - tylko taka perspektywa powinna angażować w politykę, bo najpierw trzeba mieć „czyste ręce" by później móc dotknąć nagrody.

Żydowskość i ojczyzna

Trzecią składową mojego wyobrażenia o Geremku jest jego żydowskość. Jest to żydowskość szczególna, bo jej istnienie jest wynikiem tożsamości wobec antysemityzmu. Czytając i słysząc tyle głupich oskarżeń Geremka o zdradę, o knucie na szkodę Polski, wyjętych wręcz dosłownie z Protokołów Mędrców Syjonu, tym bardziej chcę widzieć w Geremku Żyda-Polaka. Żyda, którego świat runął i który pokochał nowy. Pokochał swą ojczyznę miłością najsilniejszą, bo miłością „na przekór". Na przekór cierpieniom własnego życia, na przekór komunistycznym aparatczykom, na przekór „prawdziwym patriotom", wreszcie na przekór antysemitom. Taka Polska na przekór jest wzbogacona o jakieś niesamowite samozaparcie, o prawdziwe uczucie z wyboru, a nie z nakazu - jest egzystencją w świecie idei i od idei oczekującą osądu.
Taka ojczyzna i taki patriotyzm są mi bliskie - bycie Polakiem, którego „sąsiadów" wymordowali w Shoah, któremu obce są nacjonalistyczne bredzenia, którego mierzi polityka „robiona" w imię czyichś interesów. Nigdy nie zainteresowałbym się polityką, gdyby nie tacy ludzie jak Geremek. I nie wyobrażam sobie interesować się inaczej.

 

Piszę też o Geremku na moim drugim blogu.


Relatywista - łatwo daję się przekonać, ale nigdy do końca. @ Teraz piszę tutaj

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka