Rynek rolny przez wiele lat był uważany za mało atrakcyjny, stał się kopalnią pieniędzy. Wiadomo, unijne pieniądze robią swoje, ale i rolnicy coraz chętniej sięgają do swoich kieszeni. W ostatnich kilkunastu miesiącach tym rynkiem zainteresowały się również - można by powiedzieć - perły polskiego przemysłu motoryzacyjnego. Wchodzą na rynek przyczep rolniczych szukając potencjalnych nowych rynków zbytu.
Rynek przyczep rolniczych jest rynkiem stosunkowo chłonnym, rolnicy posiadają głównie wysłużony sprzęt, który w większości przypadków ma ponad 30 lat i wkrótce nie będzie spełniał swojej podstawowej roli. Dlatego też naturalnym krokiem będzie wymiana starej przyczepy na nową. Tak uważa m.in. Michał Poźniak odpowiedzialny za analizy rynku przyczep w Martin & Jacob.
Koronnym przykładem ekspansji na rolnicze przyczepy są takie firmy jak Wielton czy Zasław produkujące do niedawna, głównie naczepy oraz przyczepy dla rynku samochodów ciężarowych.
Firma Wielton i jej dział Agro, dzięki swojej ofercie, w rok od debiutu stała się wiceliderem rynku! Zasław również bije rekordy w sprzedaży, chociaż nie tak spektakularne jak Wielton. Z 8 sztuk przyczep rolniczych sprzedanych w 2009 roku w 2010 roku sprzedał 96 sztuk.
Dobrze się dzieje. Dzięki wejściu tak uznanych marek na ten specyficzny rynek, korzysta cała branża. Te motoryzacyjne dotąd marki gwarantują wysoką jakość wyrobów za określona cenę. Rolnik staje się coraz bardziej wymagającym klientem, ale też klientem obdarzonym dużymi funduszami - przynajmniej jeszcze przez chwilę. Dlatego zaostrzenie się konkurencji wpłynie pozytywnie na rozwój tego sektora rolnictwa. Firmy po sukcesie na polskim podwórku mogą się pokusić o ekspansję na inne rynki poza naszym krajem, takie jak Bułgaria, Rumunia, Węgry. To pewnie tam powędrują teraz unijne środki.
Z danych firmy Martin & Jacob wynika, że sprzedaż nowych przyczep rolniczych mierzona liczbą rejestracji osiągnęła poziom 5643 sztuki. Jest to wzrost o ponad 12,5 proc. w stosunku do roku ubiegłego. Liderem rynku jest firma Pronar, która posiada blisko 30 proc. udział w rynku. Pronar jest nie tylko liderem na polskim rynku, równie dobrze radzi sobie na innych rynkach europejskich. Tuż za nią znajduje się Wielton.
Ogromna część rynku należy do tzw. przyczep produkcji własnej, czyli przyczep nie markowych, składanych w małych zakładach nie spełniających określonych norm jakościowych, jednak tu cena odgrywa rolę. Blisko 17 proc. rynku należy do takich przyczep. Listę firm o największym udziale zamyka Metaltech. Marka z Mirosławca znajduje się na czwartym miejscu pod względem sprzedaży, jego udział stanowi 15 proc. rynku.
