Martynka Martynka
5495
BLOG

KOMISJA WERYFIKACYJNA DR. LASKA

Martynka Martynka Polityka Obserwuj notkę 154

 

Zaproszenie skierowane kilka tygodni temu przez Antoniego Macierewicza do ekspertów komisji Millera stało się przyczyną swoistego wzmożenia i sporego poruszenia w ich gronie. Trzeba przyznać, że ze strony szefa Zespołu Parlamentarnego było to mistrzowskie posunięcie, które zmusiło przeciwnika do gry w wyznaczonym przez niego miejscu czasie i na konkretnych warunkach. Ofensywa ze strony szefa ZP spowodowała, iż w obozie tzw „millerowców” zawrzało, co widać wyraźnie po częstotliwości wywiadów, których udziela doktor Lasek stacjom telewizyjnym.  Szef PKBWL buńczucznie zapewnia, iż wkrótce powoła do życia komisję weryfikującą hipotezy zespołu parlamentarnego. Zabawne to doprawdy usłyszeć takie słowa w ustach właśnie tego człowieka, który zignorował  październikową konferencję i notorycznie odmawiał jakiejkolwiek debaty z ekspertami ZP.  Lasek, czemu trudno się dziwić,  powtarza stare baśnie o brzozie, zarzekając się, że to ona jest winna dramatowi . Szef PKBWL nie zauważył jednak, że atmosfera wokół ustaleń komisji Millera zaczyna gęstnieć i to nawet nie za sprawą samego Zespołu Parlamentarnego, ale prokuratorów  i powołanych przez nich biegłych. Ci ostatni nie uznali za wystarczające badań z ICHiR, w oparciu o które komisja wykluczyła wybuch na pokładzie i zdecydowali się wykonać własne. To właśnie te badania przyniosły sensacyjne wyniki, a trotyl rozpalił do czerwoności wiele głów. Jednak na nic się zdają pokrętne tłumaczenia i kolejne akrobacje, gdyż przeciętnie inteligentny przedstawiciel homo sapiens jest w stanie przeprowadzić prostą i bezbolesną analizę posmoleńskiej rzeczywistości:  tajemnicza katastrofa na terenie Rosji - zginął prezydent i wiele ważnych osób – samolot rozsypał się na tysiące odłamków- niemal natychmiast pojawiła się niezliczona ilość kłamstw –Rosjanie przez blisko 3 lata przetrzymują kluczowe dowody- biegli znajdują  trotyl na szczątkach wraku. Wniosek nasuwa się jeden - coś z tym zamachem jest na rzeczy.

Tymczasem pan Lasek zachowuje się tak,  jakby ostatnie wydarzenia cudem go ominęły i  z kamienną twarzą usiłuje wmówić ludziom, że znalezienie trotylu na szczątkach wraku rządowego samolotu to nic ważnego, ani godnego uwagi, gdyż jest to prymitywny materiał wybuchowy, więc nikt by go nie użył, w celu zniszczenia samolotu. Jednak ten prymitywny trotyl jest składnikiem kilku nowoczesnych materiałów wybuchowych, a jego zastosowanie jest szczególnie modne za naszą wschodnią granicą, ale to dla szefa PKBWL zapewne żaden argument, on już  swoje wie i żadne badania, ani ekspertyzy tego przekonania nie zmienią.

W ostatnim wywiadzie dla TVP doktor Lasek odniósł się także do niektórych zarzutów ze strony ekspertów ZP, jak choćby tego, który dotyczy TAWS#38:

„Ja już wielokrotnie spotykałem się z powoływaniem się na jeden z punktów zarejestrowanych przez urządzenie TAWS, czyli ten słynny TAWS38. TAWS38 to jest ostatni sygnał zarejestrowany w urządzeniu ostrzegającym o zbliżaniu się z ziemią, ale ten sygnał został zarejestrowany już po zderzeniu z brzozą w trakcie obrotu samolotu, kiedy rzeczywiście następowały kolejne uszkodzenia”.

W tym miejscu rodzi się pytanie: skoro ten TAWS#38 według słów szefa PKBWL nie był niczym szczególnym, to  dlaczego  komisja go pominęła w rekonstruowaniu trajektorii lotu, aż do chwili upadku samolotu? Twierdzenie, że wystąpił on już po uderzeniu w brzozę i dlatego nie interesował komisji, litościwie pominę milczeniem.

Inną sprawą, której poświęca uwagę doktor Lasek jest kwestia zniszczeń kadłuba, wskazujących zdaniem specjalistów na eksplozję na pokładzie. Chodzi tu o charakterystycznie wygięte elementy konstrukcji kadłuba, wywinięte na zewnątrz burty i specyficzne rozdarcie wzdłuż kadłuba, którego powstanie ciężko wytłumaczyć czymś innym niż wybuch wewnątrz samolotu, na co wskazywał doktor Szuladziński, a także doktor Berczyński. I nie chodzi tutaj o sam fakt zniszczenia kadłuba, ale specyficzne zniszczenie, nie będące wynikiem zetknięcia się z ziemią. Poza tym, jak wykazał profesor Binienda, nie jest prawdą, jakoby spadający na „plecy” samolot miał odnieść większe zniszczenia, od tego, która upada w pozycji normalnej. Pozostaje jeszcze kwestia braku leja, krateru, który musiałby zostać wyrzeźbiony w ziemi w chwili upadku maszyny, jednak ta sprawa najwyraźniej nie zaprząta głowy doktorowi Laskowi, a szkoda.

Warto tez odnieść się w tym miejscu do powtarzanego przez członków komisji Millera, jak również przez prokuratorów wojskowych braku zapisu w rejestratorach, wskazującego na możliwość wybuchu.  Pozwolę sobie przywołać wypowiedź blogera Peemka, który w znakomitej i wyczerpującej notce stwierdził, co następuje:

„[…]parametr nadciśnienia w kabinie rejestruje się na parametryczną czarną skrzynkę tupolewa z próbkowaniem co pół sekundy. A taka rozdzielczość to dużo za mało, by wychwycić możliwy wybuch w kadłubie samolotu.

[…]eksplozja w samym kadłubie samolotu zwykle ucina jak nożem wszelkie zapisy parametrów lotu, które nie mają szansy wykazać żadnych anomalii. Jak wygląda zapis parametrów lotu Boeinga 747 Pan Am lot 103 zniszczonego eksplozją bomby nad szkockim Lockerbie?

Dane odczytane z rejestratora parametrów lotu nie ukazują żadnego nienormalnego zachowania sensorów zbierających dane. Zapis po prostu nagle się zatrzymał. [2]

Podobnie ma się sprawa z lotem TWA 800, gdzie Boeing-747 uległ rozerwaniu skutkiem najprawdopodobniej eksplozji centralnego zbiornika paliwa:

Dane wskazują, że samolot się wznosił a pionowe i poprzeczne przeciążenia były spójne z normalnymi oczekiwaniami kiedy zapis się zakończył. Badanie FDR ukazało, że przerwanie zapisu nastąpiło o godz. 20:31:12 i było związane z utratą zasilania dla rejestratora”.

Z niecierpliwością czekam na dzień konfrontacji ekspertów ZP i członków komisji Millera, jednak obawiam się, że może do niej nigdy nie dojść, o czym świadczy inicjatywa doktora Laska, będąca czymś na kształt obrony poprzez atak.

W dobrym tonie by było, aby członkowie komisji Millera w pierwszej kolejności ustosunkowali się  do propozycji szefa ZP, a dopiero później przedstawiali swoje pomysły. W przeciwnym razie wygląda to na próbę wymigania się od debaty -  co należy podkreślić -  bez udziału polityków, wyłącznie w gronie naukowców.

 

 

 

Wszystkim moim Gościom życzę Szczęśliwego Nowego Roku , realizacji marzeń oraz powodzenia w życiu osobistym i zawodowym.

Ludziom uwikłanym w kłamstwo smoleńskie zaś życzę odwagi i siły, by zdołali się zmierzyć z własną słabością, strachem i stanęli po stronie prawdy.

 

 

http://fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/lasek-w-styczniu-komisja-weryfikujaca-tezy-ws-katastrofy,1876552,6912

http://fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/apel-macierewicza-zidentyfikujmy-rodzaj-uzytego-ladunku,1876569

http://pmk.salon24.pl/460955,prowokacja-mobilnych-spektrometrow

 

"Wybuchowe dowody"

http://www.youtube.com/watch?v=amgXLZVc1bg

 

 

 

Martynka
O mnie Martynka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka