maruti maruti
59
BLOG

17 mld zł ekonomicznej indolencji

maruti maruti Gospodarka Obserwuj notkę 67

Donald Tusk mnie zadziwia. Partia sprzedająca się, jako partia ekonomicznego rozsądku, okazała się zwykła partią ekonomicznych ignorantów i liberalnych populistów. W reakcji na kryzys zamiast walki Donald Tusk zarządził bowiem sabotaż.

Nie mam nic przeciwko zmniejszaniu państwa i ograniczanie wydatków publicznych, ich racjonalizację i porządkowanie. Szczególnie jeśli odbywa się to w czasach boomu gospodarczego.

Tymczasem mamy kilkadziesiąt lat empirii popartej historią gospodarczą kilkudziesięciu państw, która ustaliła pewne logiczne i zdroworozsądkowe zasady walki z kryzysem.

W normalnej sytuacji mamy trzy filary wzrostu, czyli kredyt, eksport i popyt krajowy. W związku z obecnym kryzysem sektora bankowego wyczerpano źródła kredytowe rozwoju. Lawinowo rozprzestrzeniająca się recesja u naszych głównych partnerów handlowych podkopał możliwości krajowego eksportu, choć jest to ostatnio łagodzone słabniącą złotówką.

Zostaje więc popyt krajowy, który chcąc nie chcąc w dużej mierze jest generowany przez wydatki państowe. Sektor prywatny w tym czasie raczej skupia się na oszczędnościach i unika ryzykownych decyzji w wyczekiwaniu na kryzys. Trochę to przypomina samospełniającą się przepowiednią, gdzie sektor prywatny nastawiając się na kryzys sam do niego się przyczynia. W tej sytuacji państwo to jeden z nienaruszonych filarów wzrostu. Nie można oczekiwać, że państwo powstrzyma kryzys, bo nie ma to uzasadnienia racjonalnego ani ekonomicznego. Może jednak dokonać wiele, żeby ten kryzys złagodzić.

Tymczasem działania Tuska mają znamiona zwykłego sabotażu gospodarczego. Dokonując redukcji etatów i tnąc koszta zmniejsza generalny popyt zagregowany w gospodarce, w dodatku dokładając swoją cegiełkę do bezrobocia. Te 17 mld zł oszczędności nie trafią spowrotem do gospodarki, chociażby w formie obniżek podatków, ale po prostu zdegenerują potencjał rozwojowy gospodarki.

Gdyby przynajmniej chodziło o racjonalizację wydatków w takim znaczeniu, że nie zmieniamy ogólny rozmiar wydatków publiczny, a jedynie zwiększamy efektywność tychże wydatków. Tu po prostu dążymy do podkopania popytu krajowego i wpędzenia nas w spiralę recesji gospodarczej. Oszczędności budżetowe to pożądane działanie w okresie boomu, a nie w samym środku groźby recesji...

Dziwne, że premier szczyczący się ekonomicznym racjonalizmem wpada w populizm unikając zdrowego ekonomicznego rozsądku...

O ile jeszcze niedawno myślałem, że Polska uniknie recesji, teraz jestem przekonany, że nasz rząd dochowa wszelkich staran, żeby nas w niego wpędzić.
 

maruti
O mnie maruti

"Without a winking smiley or other blatant display of humour, it is impossible to create a parody of fundamentalism that someone won't mistake for the real thing." - Nathan Poe. Z dedykacją dla denialistów.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka