Kazdy, kto chce wypisac sie z Kosciola, a mimo to tego nie robi, popelnia duzy blad. Robi krzywde tylko sobie, bo jest to przysluga dla wroga.
Politycy majstrujacy przy legislacji bardzo czesto powoluja sie na statystyki. Otoz wedlug tych statystyk, ciagle ponad 90% Polakow to katolicy. Jest to uzasadnieniem takiego ksztaltowania prawa by zadowolic ta wlasnie grupe.
Nie wspomina sie jednak, ze te statystyki to tylko liczba chrztow pomniejszona o liczbe zgonow. Tymczasem podawane jest to tak, jakby te 90% to byli swiadomi i praktykujacy katolicy.
Bardzo tudno o rzetelne dane na ten temat, ale nie zdziwilbym sie gdyby tych praktykujacych katolikow bylo 9% a nie 90%. Mam swoja wlasna teorie, ze katolikami w naszym kraju sa juz tylko Tomasz Terlikowski i Jan Pospieszalski. Moje badania, jak widac, malo rzetelne ale tak samo "rzetelne" sa badania i statystyki podawane przez Kosciol.
Opuszczajmy Kosciol. Wypisujmy sie z niego pojedynczo i zbiorowo. Wytracmy mu z dloni ta bron, ktora w nas wymierzyl - statystyki. Wypisujmy sie sami i namawiajmy innych.
Nie dbajmy o przeszkody jakie przed nami stawia Kosciol. Nie dbajmy o szantaz emocjonalny, ostracyzm w rodzinie i straszenie pieklem. Nie dbajmy o to jak uciazliwe sa "instrukcje" Kosciola w kwestii apostazji.
Chca dwoch swiadkow? Przyjdzmy z osmioma swiadkami? Chca 10 zaswiadczen? Przyniesmy im 150 zaswiadczen przyczepionych do wlasnego zyciorysu.
Niech kazdy niewierzacy bedzie zyl w zgodzie ze swoim sumieniem. Niech status wiary w glowie zgadza sie ze statusem wiary w prawie.
