Mefi100 Mefi100
87
BLOG

Podróże. Self.

Mefi100 Mefi100 Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 

kontynuacja  

  Zestaw elektroniczny jaki kupiłem za srebrną monetę od ojca, bardzo mi się spodobał. I częściowo zagłuszył moje wyrzuty sumienia wynikłe z tego powodu. Manipulując kabelkami mogłem stworzyć prawie wszystko.    

  Kiedyś zrobiłem coś na podobieństwo prostego wariografu. Czyli wykrywacza kłamstw. Nawet sobie nie wyobrażałem jak to zmieni moje życie. I to nie dlatego, że prawda mnie wyzwoliła.

 

  Miałem kilka lat. Stałem na progu domu i mrużyłem w słońcu oczy. Był niedzielny, piękny poranek. Ciepły.

  Gdzie jest mama? Pobiegłem na tył domu. Tam ją znalazłem. Rozwieszała na sznurku pościel. Gdy mnie zobaczyła to się rozpromieniła i szeroko rozpostarła ręce:

 - Mój aniołek już wstał.

  Rzuciłem sę jej w ramiona. Jaki ja byłem wtedy szczęśliwy! I czułem się bezpiecznie. Zapewne dlatego tak lubię do dziś zapach świerzo upranych rzeczy.

  Zaskrzypiała furtka wiodąca na nasze podwórko. To wszedł tata. Prowadził obok siebie rower. Nie rozstawał się z nim prawie nigdy. Do pracy także na nim dojeżdżał. Zimą też. Pobiegłem w jego stronę radosny. Wziął mie w ramiona. Chciałbym, żeby te chwile trwały wiecznie.  

 

  Wybrałem skrót do miasta. Polną drogę. Przy wjeździe na główną, już asfaltową, na chwilę się zatrzymałem. Aby zobaczyć czy nic nie jedzie. Chwila się przedłużyła. Stałem samochodem i słuchałem muzyki płynącej z radia. Było już późno. Wokół cicho i ciemno. Zatopiłem się w myślach.

  Myślałem co by to było gdybym zmarł. Jak bardzo by to przeżywali moi przyjaciele. Aż się wzruszyłem. Nie wziąłem tylko takiego szczegółu pod uwagę, że przyjaciół to ja nie mam. A ci  których za takich uważałem mieli gdzieś czy będę żył czy nie. No, ale to wiedziałem później. Teraz   ze łzami w oczach pojechałem dalej.

 

  Z nieba lał się żar. Byłem w pierwszej klasie liceum. Właśnie szedłem do kumpla. Głowę mi zaprzątało pewne zdarzenie:

  Miałem sen. Bardzo realistyczny. Jeździłem w nim na wózku inwalidzkim. Dlaczego? Nie wiem. Być może złamałem sobie kręgosłup. Na przykład skacząc do wody na „głowkę”. Rodzice mi  mówili, że to tylko sen. Niby racja. A co jeśli był proroczy? W każdym bądź razie już nigdy więcej nie skakałem do wody. Ale nie za bardzo to pomogło. C.d n….   . 

 

    

Mefi100
O mnie Mefi100

Świat ten jest już tak zbudowany: rządzą nim nie najmądrzejsi lecz najbardziej bezwzględni, Często też, zwyczajni głupcy. Niestety, nie jestem jeszcze wystarczająco stary żeby mi skleroza pozwoliła o tym zapomnieć.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości