Melwas Melwas
48
BLOG

Nowy zwolennik grubej kreski

Melwas Melwas Polityka Obserwuj notkę 26

Dzisiejszy dzień objawił nam nowego zwolennika grubej kreski. Kto to taki? Kto to taki? Ano Jarosław Kaczyński.

Rozpoczęła się wojna transferowa. PO niedawno zwerbowało posła Mężydło i Radka Sikorskiego. PiS widocznie nie jest aż tak sprawny (wbrew powszechnym opiniom), by od razu zabierać się za konkretnych polityków, więc musiał rozpocząć podchody od strony partnerów życiowych.

Zaczęło się od Nelly Rokity. Nie było co prawda gdzie jej umieścić w strukturach PiS, ale pomocną dłoń wyciągnął prezydent Kaczyński - tworząc stanowisko doradcy ds. kobiet Pana Prezydenta. Czyżby Lech Kaczyński potrzebował doradcy, służącej radą w jego stosunkach z żoną, której wyraźnie nie potrafił obronić w obliczu ataku Ojca Dyrektora? No, ale to tylko złośliwość z mojej strony. Zapewne jest to próba zapełnienia luki po likwidacji podobnego urzędu, niegdyś pełnionego w kancelarii Premiera przez panią Środę.

Nelly Rokita pewnie ma wiele zdolności i ogromne doświadczenie w sprawach równouprawnienia kobiet i pochodnych, ale nie czarujmy się - dla Kaczyńskiego jej główną zaletą jest to, że niegdyś przyrzekała miłość, wierność i uczciwość małżeńską posłowi Rokicie. Potwierdził to Jarosław Kaczyński, który z uśmiechem na ustach i otwartymi rękoma potwierdził gotowość przyjęcia na łono PiS nowego członka - właśnie Jana Marię Rokitę.

Jak to leciało?

Ci ludzie [m.in. Rokita - przyp. Melwas] nie tylko łamali prawo, i to w kilka lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, ale dopuszczali się czynów po prostu nikczemnych

Mamy do czynienia z ciężkim przestępstwem przeciw demokracji. Poza mordami to jest najcięższe przestępstwo, które można popełnić.

W przemianę Jana Rokity nie wierzę.To jest człowiek broniący wszystkiego, co w Polsce najgorsze, kierujący się wyłącznie osobistymi interesami, swoją żądzą władzy, swoimi zawiedzionymi nadziejami i ambicjami i w związku z tym nie ma żadnego powodu, żebym ja miał mówić nieprawdę w jego interesie.

Nie ukrywam, że ludzie, którzy w tym uczestniczyli i są na scenie politycznej, powinni zniknąć raz na zawsze z życia publicznego. Dotyczy to Jana Rokity. Jan Rokita powinien raz na zawsze zniknąć z polityki. Jeśli się coś takiego zrobiło, to się przeprasza i przeprowadza się czynną ekspiację. A Rokita udaje, że jego w tej sprawie nie ma

Nie przytaczam tego z czystej złośliwości, ale z wyższych pobudek. Pan Premier - człowiek wyjątkowo zajęty, pewnych rzeczy może po prostu nie pamiętać. Dlatego warto mu to przypominać, zwłaszcza jeśli prezentuje objawy cokolwiek wskazujące na drobną amnezję. A może pamięta?

Wówczas byłby politykiem jeszcze wspanialszym. Gruba kreska, wybaczanie - nie podejrzewałem premiera o takie zachowania w polityce, zwłaszcza w obliczu faktów, że swoich bliskich kolegów partyjnych zbyt dobrze nie traktuje - a tu wyzywając od "agentów" czy "wariatów" a to wypominając kinderbale. A tu taka zmiana! Jarosław Kaczyński - nowy zwolennik grubej kreski. Nic tylko uścisnąć rękę z Tadeuszem Mazowieckim i Adamem Michnikiem - w końcu łączy ich dziś wspólna idea.

Ja się cieszę, gdyż jestem fanem przebaczania. Dla mnie to zupełnie oczywiste, że można wznosić się ponad podziały polityczne. Ale co powiedzą zwolennicy PiS? Szczególnie Ci, którzy w obliczu rewelacji dotyczący inwigilacji prawicy w zgodzie z premierem na Rokicie powiesili już psy. No albo ci, którzy o pośle Mężydło mówili jak o zdrajcy. Co teraz powie o honorze senator Putra? Ciężka to sprawa - jak pogodzić taki gest premiera z wcześniejszymi słowami. Zwłaszcza, że Rokita nigdy nie przeprosił, nigdy nie kajał się przed braćmi Kaczyńskimi. A to miało być przecież warunkiem sine qua non współpracy:

Jeśli przeprosi i wyjaśni swoje zachowanie z okresu, kiedy był szefem Urzędu Rady Ministrów, to jestem mu gotów wybaczyć i zakończyć całą sprawę. Gotów jestem o wszystkim zapomnieć, no, ale jakiś element powiedzenia prawdy i skruchy być musi.

A może Rokita jednak padł na kolana i Kaczyński mu wybaczył? Nie sądzę. Wygląda bowiem na to, że premier Kaczyński wyskoczył przed szereg i nieco się wygłupił. Gazeta Wyborcza podaje, że poseł Rokita dogadał się z Radą Krajową PO i na listach krakowskich znajdą się i Gowin i Fedorowicz i inni ludzie Rokity - kosztem miejscowych młodych wilków.

Więc chyba Rokita raczej w PO zostanie. Chociaż kto wie. Zresztą - tak czy siak. Dzisiejszy dzień przyniósł bardzo cenne nowiny. Obóz Unii Wolności zyskał nowego sympatyka. Kto by się spodziewał, że aż tak zacnego?

PS. Rokita zrezygnował z kandydowania w wyborach. 

źródła cytatów: Trybuna Gazeta.pl

Melwas
O mnie Melwas

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka