Melwas Melwas
33
BLOG

Co z tego, że Kaczyński rozniesie Kwaśniewskiego... i odwrotnie

Melwas Melwas Polityka Obserwuj notkę 18

Szykuje się wielkie starcie: III RP vs. IV RP. Jak to bywa z takimi wiekopomnymi wydarzeniami, wielkie będą oczekiwania przed i wielkie rozczarowanie po.

Starcie liderów obu partii może i będzie efektowne, ale na pewno niczego nie wniesie. Siłą rzeczy bowiem będzie to pojedynek na ładne słowa a nie na konkretne rozwiązania. Czy usłyszymy coś o podatkach albo służbie zdrowia, co będzie warte uwagi?

Doskonale sobie wyobrażam wypowiedzi obu stron na temat reformy służby zdrowia. Kaczyński: nigdy w historii nakłady na służbę zdrowia nie wzrastały tak szybko. Kwaśniewski: nigdy w historii sytuacja w służbie zdrowia nie była tak tragiczna. Bach. 30 sekund minęło. Dziennikarka czy dziennikarz z poważną miną kiwają głową i przechodzą do następnego tematu.

Gospodarka. Kaczyński: Mamy wspaniały wzrost gospodarczy i fantastyczne wyniki, bezrobocie spada, pensje rosną, obniżymy podatki. Kwaśniewski: Rząd, mimo koniunktury nie robi nic dla finansów publicznych, niskie bezrobocie to zasługa emigracji, obniżymy podatki. Bach. Kolejne 30 sekund minęło. Buchają salwy gromkich braw na publiczności.

I obaj po części, zarówno w sprawie służby zdrowia jak i opisu sytuacji gospodarczej, mają rację. Tylko co z tego, skoro nie prezentują żadnej wizji reform, a jedynie kulawo, bo mocno subiektywnie opisują rzeczywistość. Ale jak spodziewać się zarówno po jednym, jak i po drugim jakiejkolwiek spójnej wypowiedzi, skoro obaj reprezentują wewnętrznie sprzeczne liberalno (obiecanki-cacanki) - socjalne (wykonywane tuż przed wyborami) programy.

Pozostaje więc nam pojedynek na ogólniki. A i tu niczego nowego się nie dowiemy. Pozostaniemy dokładnie w tym samym miejscu, w którym byliśmy przed debatą. Kaczyński będzie bowiem mówił o państwie, w którym nie ma przywilejów i koterii, które jest sprawiedliwe i prawe, Kwaśniewski będzie mówił o państwie obywateli, swobód i tolerancji, przeciwstawiając to obrazowi państwa autorytarnego.

Kaczyński nie będzie mówił o ludziach, którzy znaleźli się w spółkach skarbu państwa dlatego, że są znajomymi ich mamy. Kwaśniewski nie będzie mówił o tym, że różni biznesmeni robili częste wycieczki do jego domu w sprawach co najmniej podejrzanych. Kaczyński nie będzie mówił o robieniu z Leppera wicepremiera, a Kwaśniewski nie będzie mówił o przytulaniu się SLD do Samoobrony.

I tak będą mówili i nie mówili (żeby było po "amerykańsku" w kilkudziesięciosekundowych odcinkach) , tylko, że taka a nie inna wizja w żaden sposób nikogo nie przekona. A właściwie przekona przekonanych. Zwolennicy Kaczyńskiego ogłoszą z pompą, tak jak to zrobił już dziś K. Kłopotowski, miażdżącą wiktorię Premiera, ci którzy będą stali w dokładnej opozycji do Kłopotowskiego, ogłoszą wiktorię rozsądku Kwaśniewskiego nad propagandą Kaczyńskiego.

Dlatego takie debaty nie mają sensu. Jednak tylko takie. Bowiem z rozmowy między Kaczyńskim a Kwaśniewskim niczego się nie dowiem z tego prostego powodu, iż taka debata musi odbyć się na poziomie wysokiej ogólności. Co innego, gdyby debaty dotyczyły konkretnych zagadnień. Szczerze mówiąc mam głęboko gdzieś starcie Kwach-Kaczor, ale z wielką chęcią chciałbym posłuchać debat:

  • Pitera-Ziobro-Kalisz o wymiarze sprawiedliwości.
  • Chlebowski-Gilowska-Hausner o gospodarce.
  • Saryusz-Wolski-Fotyga(!)-Geremek o polityce zagranicznej
  • Kopacz-Religa-Balicki o służbie zdrowia

I o mediach, o rolnictwie, o infrastrukturze, o środowisku, o polityce społecznej, o edukacji, o sprawach wewnętrznych.

Dopóki takich debat nie będzie w mediach, to debaty między Kaczyńskim, Kwaśniewskim, Tuskiem czy innymi, jako nic nie wnoszące można będzie śmiało zupełnie zignorować, bo ani Kwach już się przed debatą nie upije, ani Kaczor Kwaśniewskiemu nogi nie poda.

Melwas
O mnie Melwas

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka