menda menda
29
BLOG

Uszczelnianie skorupy

menda menda Polityka Obserwuj notkę 3

Jak powszechnie wiadomo, na początku było słowo. A potem cała reszta. Nie inaczej stało się u zarania młodej polskiej demokracji. W maju 1989 r., to jest w czasach gdy jeszcze solidarnościowcy ginęli z rąk "nieznanych sprawców", milicja pałowała demonstrantów, a SB kolekcjonowała własnoręcznie podpisane cyrografy autorytetów moralnych "bez ich wiedzy i zgody", ukazał się, na licencji "człowieka honoru" pierwszy numer "niekomunistycznej" Gazety Wyborczej, numer ze znaczkiem "Solidarności".

Ach, co to były za czasy! Spektrum debaty publicznej rozciągało się od Aleksandra Kwaśniewskiego, aż po Bronisława Geremka, a gorące dyskusje publicystyczne prowadzili między sobą Jacek Żakowski, Janina Paradowska z lewej i Tomasz Wołek z prawej strony. W tym samym czasie pułkownik Lesiak "przekonywał" przy pomocy pistoletu do wbijania gwoździ warchołów pokroju Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza by wycofali się z polityki i zostawili ją siłom rozumnym i umiarkowanym. Skorupa za którą ukryto, w trosce o spokój Polaków, te okoliczności, nieznacznie skruszała po 2005 r., gdy fragment przestrzeni medialnej opanowali konserwatyści i antykomuniści. Mam tu na myśli Wildsteina w TVP, Targalskiego, Czabańskiego i Skowrońskego w Radiu Publicznym i Lisickiego w Rzeczpospolitej. Takiego dopływu nieznanych idei polski pluralizm oczywiście nie zniósł, bo od pierwszych dni urzędowania tych panów, media prywatne, z Gazetą Wyborczą i TVN na czele, zaczęły metodyczną pracę nad likwidacją zaufania do swojej państwowej konkurencji.

Na szczęście pod koniec 2007 r. wszystko się zmieniło i, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zupełnie przypadkowo Samoobrona i LPR, które, jak naiwnie sądziliśmy, zniknęły  na zawsze, stały się najpotężniejszymi partiami w Polsce, bo rozpoczęły porządki w mediach publicznych. Oczywiście rządząca Platforma Obywatelska i Gazeta Wyborcza nie mają z owymi zmianami nic wspólnego, zaś fakt, że z TVP wylatują dokładnie te osoby i programy (Lichocka, "Misja specjalna"), które były na czarnej liście zarówno polityków Platformy (exemplum poseł Niesiołowski, który wygadał się kogo chce zwolnić z TVP i dokładnie te osoby wyleciały kilka tygodni później) jak i funkcjonariuszy z Czerskiej, jest oczywiście przypadkowy. Podobnie jest z radiem państwowym, na którego niezależność ani Platforma ani Wyborcza oczywiście nie dybie, a fakt, że pana Skowrońskiego (równie przez rządzących nielubianego) zastąpiła Magdalena Jethon, oznacza, że Samoobrona lubuje się w liberałkach, fotografujących się z Donaldem Tuskiem i piszących regularnie do Gazety Wyborczej zaś LPR przekonało jej sarmacko brzmiące nazwisko.

A zatem ci "lepiej wykształceni wyborcy z większych miast" są na bieżąco informowani, w jakich operacjach ich ulubiona partia i gazeta nie uczestniczy oraz że nieistniejące partie Samoobrona i LPR w swej wszechmocy, jakiej nie miały nawet gdy współrządziły Polską, do mediów publicznych zatrudniają ludzi Wyborczej i Platformy, zwalniając ludzi, których Platforma nie lubi. To wszystko jest dla ich, to jest tych "lepiej wykształconych z większych miast", dobra albowiem nie podobna by polski pluralizm wytrzymał taki nawał różnych poglądów, jaki zafundował nam PiS, więc już wkrótce horyzonty naszej debaty publicznej powrócą do dawnego stanu, stanu z chwili, gdy powstawała Gazeta ze znaczkiem "Solidarności", a "nieznani sprawcy" przekonywali niepokornych do właściwej postawy.

menda
O mnie menda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka