menda menda
50
BLOG

Wraca nowe

menda menda Polityka Obserwuj notkę 34

W dzisiejszym wydaniu Wiadomości TVP, pani Hanna Lisowa, która, jak widać, za nic nie może pogodzić się z rolą prezenterki czytającej tekst z promptera, przedstawiła informację na temat wizyty Benedykta XVI w Afryce słowy: "Czy miliony ofiar śmiertelnych AIDS to za mało by przekonać kościół do złagodzenia stanowiska względem prezerwatyw?" Jest to kolejne świadectwo, że media publiczne powróciły na nieubłaganą drogę poparcia dla Partii Miłości oraz postępu koloru rouge.

Jeśli te słowa, za pomocą, których pani Lisowa streściła widzom pielgrzymkę papieża do Afryki, przypominają komuś czasy słynnych e-maili jednego z dyrektorów w TVP, kiedy to w ten sam arogancki  i pełen pychy sposób odnosił się do wizyty Jana Pawła II na Ukrainie i konieczności jej transmitowania przez publiczną telewizję, to się nie myli. Wracają bowiem te same, że się tak modnie wyrażę, standardy.

A standardy przywracają ponoć narodowi katolicy pod wodzą pana Farfała. Piszę "ponoć" bo lansowaną non stop i przez nikogo specjalnie nie kwestionowaną opowiastkę, że to Samoobrona wraz LPR nabrały nagle władzy, której nie miały nawet współrządząc Polską i zaczęły robić porządki w mediach państwowych, można włożyć między bajki dla wykształciuchów, i to tych mniej rozgarniętych. Otóż zmiany w mediach publicznych idą dokładnie w przeciwnym kierunku do narodowo-katolickiej proweniencji ich rzekomych twórców, czego przykładem jest nie tylko pani Lisowa mędrkująca o tym ile to Watykan ma afrykańskiej krwi na swych opierścieniowanych rękach, ale choćby symboliczna zmiana na stanowisku szefa radiowej Trójki, polegająca na zastąpieniu Skowrońskiego panią Jethon, felietonistką Wyborczej, znaną z liberalno-lewicowych poglądów i znajomą Donalda Tuska. Czy rzeczywiście LPR-owi najbliżej jest do feministki pisującej do Wysokich Obcasów i fotografującej się z Donaldem Tuskiem oraz do antyklerykalnych poglądów rodem z Faktów i Mitów?

Dziwnym zbiegiem okoliczności z mediów usuwane są osoby, których nie lubi aktualna władza. Zanim Farfał z Rudomino opanowali TVP, pan poseł "Skandal" Niesiołowski wyliczył, których dziennikarzy Platforma w mediach sobie nie życzy. I nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, z TVP wyleciała pani Lichocka i Anita Gargas z "Misją Specjalną", która właśnie szykowała materiał o służbach specjalnych pod rządami miłości. W międzyczasie z pracą żegnali się kolejni prawicowi dziennikarze, jak choćby Targalski, Czabański czy Agnieszka Romaszewska, a dziś ogłoszono, że  z TVP wyrzucony został inny znienawidzony przez PO publicysta - Tomasz Sakiewicz. Jak ćwierkają wróbelki na Woronicza, czarne chmury zbierają się także nad Wildsteinem i Pospieszalskim.

Wszystko to oczywiście robi LPR, która jak na partiię narodowo-katolicką przystało, zapałała miłością do znajomych Platformy oraz skrajną niechęcią do dziennikarzy Platformie nieprzychylnych. Robi to LPR po to, byśmy nie wpadali w dysonans poznawczy i przy zwyczajowym przerzucaniu kanałów z TVN24 do TVP nie dostali przypadkiem nieco innej wizji świata niż zadekretowana na warszawskich salonach.

menda
O mnie menda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka