Zaglądanie do dołu kloacznego czasem kusi. Nie sprawia przyjemności, bo smród niemiłosierny, ale jest czasem w nas taka diabelska pokusa by tam zajrzeć, choć ukradkiem.
Już po lekturze portali krajowych i obcych wpadłem po pogodę, tak jak po program TV wpadam na www.wp.pl. Taki odruch.
Czym się różnią te dwa przekazy? To nie tylko widać. To, przedewszystkim, czuć!
Onetowym nurkom kloacznym gratuluję!