christine christine
77
BLOG

Grudzień 70

christine christine Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Słyszałam strzały. Moja przyjaciółka mieszkająca w Gdyni zadzwoniła, mówiła z płaczem: oni strzelają do ludzi! Do ludzi!!!

Nie wierzyłam, nie mogłam uwierzyć. Przez chwilę w słuchawce telefonu słychać było dźwięki, które znałam tylko z filmów; terkot karabinów maszynowych, odgłosy wystrzałów z czołgów lub jakiś armat.

Iza krzyczała: tam giną ludzie, którzy szli do pracy! Ostrzelali ich na wiadukcie prowadzącym z kolejki do stoczni! Poszli pod Urząd Miejski, tam też do nich strzelają!

Potem już tylko płakała...

Pamiętam paraliż  strachu, podchodzącego do gardła jak mróz. Pamiętam, że nie mogłam złapać oddechu, mój dotychczasowy świat legł w gruzach. Jednocześnie myślałam o tym, by tam lecieć, iść na pomoc ludziom. Ale jak?

To było niemożliwe. Jednak wiedziałam, że już nigdy nie zaufam tej władzy.

Dziwne jak się układają drogi ludzi, którzy byli świadkami wstrząsających wydarzeń.

O sobie mogę powiedzieć, że od tego czasu stałam się opozycjonistką, nienawidziłam zakłamanego układu PRL.

Moja przyjaciółka otarła łzy i weszła w układy, rozgrzeszając system na zasadzie, ze winni sa tylko poszczególni ludzie, nie idea, która jest słuszna.

Jej mąż również był swiadkiem tych wydarzeń i głęboko je przeżywał, został później cenzorem, zaprzedał się władzy.

 

christine
O mnie christine

zwyczajny cz�owiek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości