Zamiast odwilży świńskie ryje

Na początek mały wyjątek na zielono z notki, która tak się w maglu nie spodobała, że bez słowa wyjaśnienia, to taki widać standard dla niespisiałej mniejszości, czyli etykieta wyższych lotów niezależnej pisowskiej publicystyki wyrażanej w wymianie pięknych myśli (by I. Janke), że doznała nagłego zniknięcia po kilkunastu godzinach od publikacji i jak domniemywam ciężkich staraniach mojego ulubionego specjalnej troski Sławcia and company.

Geniusz proroka działa, z wrażenia i ze śmiechu turlać się można, jeszcze dobrze kopa nie dostał, a diagnozę zwycięstwa moralnego postawił. Kozły ofiarne dygoczą już na wycieraczce.

Winne są media nie w pisowskich rękach, winne jest sądownictwo bez pisowskiego nadzoru i winny jest wszystkiemu brak pisowskiej demokracji.

Tu już mała zmiana

Atmosfera na salonie tężeje i usztywnia się w programowo jedynym słusznym kierunku właściwym dla niezależnych mediów.

I wracamy do oryginału

Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi.

Nie naśmiewam się z magla, ale podobało mi się to oszołomienie jak kilka notek o pajacu z Żoliborza na SG trafiło.

Teraz małe wyjaśnienie, tytuł ściągnąłem trochę do Gadowskiego, sam bym się nie ośmielił, ale skoro SG taki standard wyznacza, to trzeba do poziomu równać.

Co się może zdarzyć jeśli człowieka specjalnej troski do samu po chleb poślesz? Może z kaczką wrócić.

Jeśli zaprosisz Kaczyńskiego na indywidualną rozmowę w cztery oczy, to polezie tam gdzie ciebie nie będzie i zamiast dalej łeb w piachu trzymać wyzwie cię od tchórza, oczywista oczywistość zabełkocze jeszcze coś tam inteligentnego w swoim mniemaniu, że białe jest czarne, a on się prawdą brzydzi, spuchnięty z wycieraczki przetłumaczy to z pisowskiego na międzygalaktyczny i lud pisowski odetchnie uspokojony bohaterskim poświęceniem wodza.

A gdzie te ryje świńskie? No przeca nie zniżę się, są nadal u Gadowskiego.