Nie jestem pisowcem

Podoba mi się bardzo owa fraza, spotykana tu czasem w wykonaniu nabzdyczonego i zagonionego w kozi róg kartofliska prawdziwka, a im bardziej prawdziwy, tym bardziej wierzy w odwróconą rzeczywistość 80:20 i swoją misję niesienia kaganka nienawiści.

Kontynuacja wyznania z tytułu notki będzie kuriozalna jak na taki portal, nie jestem pisowcem i na PiS nie zagłosuję. Lepszej argumentacji dla pójścia na wybory i nie głosowania na ludzi z mentalnością Pawłowicz, jak ta której użył dziś Premier Tusk nie znajdę.

Chciałbym jednak dorzucić swoje zdanie na temat młodej bohaterki pisowskiej wpisującej się dzielnie w nurt chamstwa, w którym jak pokazał sondaż na ten temat PiS nokautuje, albo lepiej masakruje (tak lubią ten zwrot pisiaki) członków i zwolenników innych partii. Młoda jednak wyjaśniła rozbrajająco co Premier Tusk jej odpowiedział, a mianowicie iż ma poczucie humoru. Wystarczy? No bo o czym było z nią więcej dyskutować w takim miejscu i po takim występie? Ona niebawem dorośnie, samodzielnie zacznie myśleć i może za jakiś czas poznamy jeszcze jej zdanie. Uważam, że wysoce prawdopodobna jest przemiana jak z „paprykarzem”, którego kordony ochroniarzy Kaczyńskiego nie dopuszczą już do przerażonego wodza.

Młodzież mamy wspaniałą, jak każde pokolenie, tylko czasem bingo łajdacy i magiel na pewnym etapie mącą im w głowach.

Rzeczywistość jest taka, jaka być powinna, wszyscy do tego dojrzewają, a niektórzy nawet za życia.