by Żukow`06
by Żukow`06
Svistaq Svistaq
378
BLOG

Unsere Hunde, unsere Katzen

Svistaq Svistaq Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

 Nie chce robić z siebie jasnowidza, ale dowiedziawszy się parę miesięcy temu o feralnym odcinku z polską partyzantką, przeczuwałem, że prędzej czy później serial "Nasze matki, nasi ojcowie" trafi do naszej telewizji, prywatnej bądź komercyjnej. Mieliśmy więc trzydniowy seans wraz z zorganizowaną na tę okazję debatą, której forma była najzwyczajniej w świecie hucpą zorganizowaną notabene za pieniądze podatników. Nie wiem czego oczekiwał Juliusz Braun, aktu odwagi i jednoczesnej desperacji ze strony Niemców? Liczył, że jeden z zaproszonych na tą okazję gości rzuci sie Piotrowi Kraśce do nóg i będzie krzyczał po swojemu "Wybaczcie mi! Przepraszamy!"? Skąd. Niemcy przyjechali na Woronicza, żeby tylko uświadomić nas po raz kolejny, że cały Świat a nawet i Europa ma nas w głębokim poważaniu. Oni mogą sobie pisać historie na nowo a my mamy siedzieć cicho, bo jesteśmy Europą B.

Nie chcę powielać opinii zamieszczonych tutaj w setkach wpisów, więc zwrócę uwagę na 2 sprawy, które podniosły mi wczoraj ciśnienie.

AKTORZY

Wielu z Was zapewne było zadowolonych, widząc scenę z partyzantami rozmawiającymi po polsku. Zatrudnili Polaków? Świetnie! Zaraz... ale to nie byli Polacy. Lucas Gregorowicz (dowódca oddziału) czy Adam Markiewicz (największy antysemita w oddziale, o którym za moment) to Niemcy polskiego pochodzenia. Nie, żebym się czepiał, ale do roli krasnoarmistów zatrudniono rodowitych Rosjan. Rozumem, że ZDF tworzył ten serial dla Niemców, ale partyzant AK na Lubelszczyźnie zaciągający niemieckim akcentem to gruba przesada. TVP mogła przynajmniej postarać się o profesjonalny dubbing. To obraza dla weteranow z AK czy NSZ, że w państwowej telewizji, za ich pieniądze (powiedzmy sobie szczerze, to emeryci głównie płacą ten podatek) pokazuje się taki syf.

ANTYSEMITYZM

Na przestrzeni całego odcinka mieliśmy do czynienia z komedią. Właściwie to tragikomedią. Wspomniany wcześniej partyzant Stanisławski, grany przez Markiewicza dał wielu Polakom powód do nerwów. Najbardziej w scenie handlowej, gdy na pytanie chłopa "Są u was Żydzi?" odpowiada "Żydów potopimy jak koty". Zapewne to aluzja do Jedwabnego (akcja dzieje się na Lubelszczyźnie). Ten sam chłop, który handlował się o kury 3 lata wcześniej zapędził biednych Żydów do stodoły. No i prawdziwy rodzynek. Scena z pociągiem. Partyzanci zaczajeni na transport zaopatrzenia z obozu zabijają biednych Niemców na dachu i... widzą Żydów. Dowódca oddziału (herr Gregorowicz) zobaczywszy taką zawartość natychmiast zamyka pociąg a Stanisławski na to "Żydzi są gorsi od Niemców i komunistów". Potem dobija leżących Niemców. No i gdy okazuje się, że główny bohater jest nie Niemcem a Żydem wydany na niego zostaje wyrok śmierci. I to nawet nie w oddziale NSZ a AK!

Z serialu dowiadujemy się, że III Rzeszą rządziło barbarzyńskie plemię nazistów, 90% Niemców nienawidziło Hitlera a w stodole trzymało tuzin Żydów i stołowało ich jak w restauracji Magdy Gessler. Litości.

Nawet czerwonoarmijną hołotę pokazano jako "wyzwolicieli", którym nie wolno było gwałcić i plądrować niewojskowych. I to wszystko u nas w kraju za pieniądze polskich weteranów wojennych.

Svistaq
O mnie Svistaq

https://twitter.com/SwietlinskiMike

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura