Mida Mida
907
BLOG

Moja "Kolęda Nocka" kiedyś i dziś

Mida Mida Kultura Obserwuj notkę 6

 Miałam szczęście: jeszcze jako dziecko poznałam "Kolędę Nockę" Ernesta Brylla i Wojciecha Trzcińskiego. Rodzice co prawda nie byli nigdy na przedstawieniu, bo akurat w trakcie jego grania mama była w ciąży i wyjazd z Warszawy aż do Gdyni całkiem odpadał. Zaś zaraz po warszawskiej premierze mama rodziła moją siostrę. Nikt nie miał głowy na kombinowanie biletów na przedstawienia teatralne. Ale (nie wiem skąd i jak) - mieli płytę.

I tę płytę puszczali od czasu do czasu, a ja przy tej okazji jej słuchałam. Na przykład kiedy tata miał ją w samochodzie. "Psalm stojących w kolejce" śpiewałam już jako mały knypek. Nie rozumiałam tekstu zbyt głęboko, nie miałam pojęcia co on znaczył wtedy i co znaczył dalej dla ludzi tego pokolenia. Nawet nie wiedziałam, że "Kolęda Nocka" to tzw. śpiewogra. Dla mnie była to jedna z ulubionych, choć nieco enigmatycznych płyt.

Nie wiedziałam nawet, jakich wydarzeń te piosenki dotyczą i w jakim burzliwym czasie powstały i "żyły". Nie miałam pojęcia, kim był Jaruzelski, ani co zrobił, słowa "stan wojenny" kojarzyły mi się z czymś strasznym, co nie miało ze mną większego związku, mimo że u mnie w domu często się o tym rozmawiało, bo u nas w domu rozmawiało się o wszystkim. Ja tylko mało co rozumiałam. Byłam w końcu malutka.

Ale muzyka zapisała mi się w sercu, a słowa zapadły w pamięć, by się przypominać wciąż i wciąż i zmuszać do zastanowienia i poszukiwania odpowiedzi.

I kiedy nasza pani od chóru uczyła nas "Psalmu o gwieździe", powiedziałam jej, że ja znam i tą piosenkę, i inne z tego przedstawienia i że mogę pożyczyć pani płytę. Ona zaś ją przesłuchała i któregoś dnia przyszła na chór i powiedziała triumfalnie: "Już wiem, co będziemy śpiewać na przedstawieniu wigilijnym!" (które tradycyjnie co roku organizował chór i wszyscy już byli zanudzeni tradycyjnym wyborem zawsze tych samych piosenek i kolęd). To był pomysł! Koleżanka spisała nuty (rozpisała głosy z nagrania, tylko na słuch, zdolna dziewczyna), a kolega grał na pianinie. Przedstawienie udało się znakomicie. "Kolęda Nocka" ożyła, przynajmniej dla mnie.

Moja mama ogląda maniakalnie TVP Kulturę, Historię, czasem Polonię. I od czasu do czasu pokrzykuje do mnie i mojego rodzeństwa: "chodźcie obejrzeć!..." Ja najczęściej na te "mądre i wartościowe programy" nie mam czasu (bo w ogóle nie mam czasu na telewizję, jak jestem w domu, to najczęściej nad czymś pracuję). Dlatego rzadko kiedy poświęcam więcej uwagi maminym okrzykom. Ale na wezwanie "Kolęda Nocka w telewizji!..." - zareagowałam od razu, rzucając wszystko co akurat robiłam. Bo niektóre rzeczy są tego warte.

Myślałam, że to jakieś archiwalne nagranie jednego ze starych przedstawień, tak jak kiedyś trafiliśmy na "Do grającej szafy grosik wrzuć..." - całe (tzn. my zdążyliśmy obejrzeć tylko połowę...) przedstawienie Józefowicza i Stokłosy sprzed dwudziestu lat. Ale okazało się, że to żadne archiwa, tylko na żywo - premiera "kolędy Nocki - 30 lat później".

Mama oglądała inny film na innym programie, dlatego uciekł nam początek. Nie widzieliśmy Brylla samego na scenie i nie słyszałam mojej ukochanej "Kolędy Maryi" (czy nie śpiewała jej Ewelina Flinta?).

Byłam pod wielkim wrażeniem roli Krystyny Prońko. Wiadomo, że po 30stu latach wielu rzeczy się nie zrobi i nie zaśpiewa tak jak za młodości. Że jest lęk przed podźwignięciem takiej roli i jeszcze tego porównania między tym, jak było, a tym jak jest, obciążenia historycznego i sentymentalnego tak wielu ludzi. Ale nikt inny nie mógł tej roli wziąć. A ona mimo wszystko podjęła się tej próby i wyszła z niej zwycięsko. Poradziła sobie wspaniale, nadając swej roli, wypowiadanym przez siebie słowom i swej postaci jeszcze większą wagę i sens.

Sztuce niczego nie ujęto. Parę rzeczy dodano. Nowe wiersze, nowe słowa, nowe role. Dwóch narratorów - Świadka, człowieka tamtego pokolenia, oceniającego świat przez pryzmat historii (Henryk Talar) i Pierwszego (Borys Szyc) - człowieka młodego, z młodymi wymaganiami wobec siebie i innych i z młodym spojrzeniem na życie i świat. Ich dialogi zmuszają do zastanowienia.

Ta sztuka dziś, po 30stu latach nie tylko, że się nie zestarzała, ale wręcz zyskała na aktualności. To jest wielkie rozliczenie Polaka z Polską. Z jej i swoją Historią, z jej i swoją Teraźniejszością. Nie jest łatwa, ani w rozumieniu ani w odbiorze. Bo język libretta (Ernest Bryll), to poezja wysokiej klasy. I trudno uwierzyć, że jakiś młodziak powiedział by o chlebie, że go "spożywa". Ale tu to nie razi, tu to pasuje. Szczególne słowa podkreślają szczególne przesłanie i stanowią o jakości dzieła.

Ja sama wiem, że nie zrozumiałam wszystkiego, choć starałam się słuchać uważnie. Dlatego bardzo chciałabym pójść na to przedstawienie, posłuchać tego znów, zrozumieć więcej.

Pięknym motywem w sztuce są pojedyncze skrzydła, u kobiet lewe, u mężczyzn prawe. Tak jak w tekście sztuki - na jednym skrzydle nikt nie poleci, ale razem - tworzą całość i mogą wszystko.

Zachwyciło mnie też, że tak wiele w obsadzie było ludzi młodych.Że wracają do tego, co było waże 30 lat temu ci, co być może w ogóle tych tragicznych chwil nie przeżyli, albo byli wtedy całkiem mali, jak mój najstarszy brat. Że to właśnie ci młodzi nie chcą, by ta Historia odeszła w zapomnienie i widzą jej ścisły związek z teraźniejszością.

Zachwyciła mnie scenografia, minimalna pod względem rekwizytów, maksymalnie wypełniona treścią. Ale najpiękniejsza w tym wszystkim była i jest dla mnie zawsze muzyka. Porusza do głębi i zostawia po sobie niezatarty ślad w sercu.

"Kolęda Nocka" zwana 30 lat temu śpiewogrą, dziś jest podpisywana jako musical. Była pierwszym takim dziełem polskich autorów i w Polsce realizowanym. Cieszyła się ogromnym powodzeniem, ludzie zjeżdżali się z całego kraju, by to obejrzeć. Była potrzebna. Przemawiała do ludzkich serc i sumień, budząc w nich to, co najważniejsze, a uspione lub głęboko skryte. A do tego wszystkiego była proroctwem. "Bądź jak kamień, stój, wytrzymaj - kiedyś te kamienie drgną i polecą jak lawina przez noc!..."

Nie wiem, jak odbierają to ludzie dziś, jak zareagowali na wtorkowe przedstawienie. Ja jestem bardzo poruszona i ciągle wracam do niego myślą. I jak się wzbraniałam przed tą Historią, unikałam słuchania i myślenia o Tych wydarzeniach, tak teraz po spektaklu zrozumiałam, że MUSZĘ to wiedzieć, bo to MOJA historia, która przecież mnie ukształtowała.

I teraz mogę powiedzieć tylko: dziękuję.

 

   *   *   *   

Przedstawienie miało premię 13. 12. 2011. w ramach obchodów 30. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, organizowanych przez Narodowe Centrum Kultury. Dane praktyczne nt. reżyserii, aranżacji muzycznych, obsady i wszystkiego innego w artykule TUTAJ. Nie chce mi się kopiować, kto zainteresowany niech doczyta.

Mida
O mnie Mida

30-latka z rodziny wielodzietnej, z otwartym umysłem i sercem, magister Nauk o rodzinie z licencjatem z jęz. niemieckiego. Żona, matka córeczki. Mam stały światopogląd i konserwatywne zasady. Interesuję się pisaniem różnych dziwnych rzeczy, w tym pamiętnika, wierszy, piosenek i opowiadań; uwielbiam rysować i śpiewać. Od nostalgii ratuje mnie wrodzony rozsądek i poczucie humoru. Kontakt: na FB do wyszukania też pod nickiem by Katrine *** My jesteśmy prawdziwe damy, bo przy jedzeniu nie mlaskamy, grzecznie dygamy i się słuchamy mamy Nic nie wiemy, nic nie znamy za to ładnie wyglądamy Kiedy trzeba zrobić dyg My zrobimy go jak nikt Na sukienkach żadnej plamy Przy jedzeniu nie mlaskamy Dama z damą, ty i ja Mama z nas pociechę ma Dama mamie nie nakłamie Wierszyk powie, zna na pamięć Dama grzeczna jest jak nikt No i pięknie robi dyg *** Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną Na klombach mych myśli sadzone za młodu Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną I które mi świeci bez trosk i zachodu. Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety Rozdaję wokoło i jestem radosną Wichurą zachwytu i szczęścia poety, Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. (Kazimierz Wierzyński) *** Każdy twój wyrok przyjmę twardy Przed mocą twoją się ukorzę Ale chroń mnie Panie od pogardy Od nienawiści strzeż mnie Boże Wszak tyś jest niezmierzone dobro Którego nie wyrażą słowa Więc mnie od nienawiści obroń I od pogardy mnie zachowaj Co postanowisz niech się ziści Niechaj się wola twoja stanie Ale zbaw mnie od nienawiści Ocal mnie od pogardy Panie (N. Tenenbaum, J. Kaczmarski "Modlitwa o wschodzie słońca") *** Śnić sen, najpiękniejszy ze snów, Iść w bój, w imię cierpień i krzywd I nieść ciężar swój ponad siły, Iść tam, gdzie nie dotarłby nikt. To nic, że mocniejszy jest wróg, Że twierdz obległ setki i miast, Lecz bić, bić się aż do mogiły. Iść wciąż, aby sięgnąć do gwiazd To jest mój cel - dosięgnąć chcę gwiazd, Choć tak beznadziejnie daleki ich blask. By zdobyć swój cel i do piekła bym mógł Pod sztandarem swym iść, Gdyby chciał w tym dopomóc mi Bóg! Właśnie to posłannictwa jest sens, Więc ślubuję tu dziś Mężnym być i nie skalać się łzą, Gdy na śmierć przyjdzie iść. I nasz świat lepszy stanie się, niż Dawniej był, nim rycerski swój kask Wdział i ten, co ślubował niezłomnie Wciąż iść, aby sięgnąć do gwiazd! The Impossible Dream, Joe Darion THE VERY BEST OF Bajka. Co się wydarzyło pod sklepem z lampami - bajka dziewczynce Kasi i dżinie Flinie Coś głupiego (o studiach) - o wierze w siebie O III urodzinach Salonu24 Sierotka Mida na wakacjach - o wakacyjnych wojażach Bajka wakacyjna - o elfach Walcząc w słusznej sprawie - o moich poglądach Przypomina Ciebie mi... Część 5. Pola, las i droga Niejasne bajdurzenie o dorosłości Matura. Krótkie studium poznawcze Pasja odkrywania - wspomnienia z dzieciństwa Wierszyk. Dla odmiany - o królewnie Przypomina Ciebie mi... Część 4. Wiatr O moim pisaniu - właśnie Naiwna. Głupia - o zaufaniu Przypomina Ciebie mi... Część 2. Osiemnastka Przypomina Ciebie mi... Część 1. Dom. Rodzina Urok staroci - tylko koni żal... - o domu na wsi. Wspomnienia Dni Powstania - Warszawa 1944 - o wystawie Kraków inaczej - o wyprawie do Krakowa "Tam skarb Twój..." - o domu na wsi. Przyjazd Oto właśnie ta Noc - o Passze Historia pewnego cudu - o moich narodzinach Okruchy życia - o mnie Starsza Siostra - o siostrze :) Uwielbiam wiatr w każdej postaci - o wietrze. Wiersz Pamiętnik - po co to właściwie? - o pamiętniku Zagiąć psora - o nauczycielach Zwykła ludzka życzliwość - o ludziach

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura