Marek Migalski Marek Migalski
1596
BLOG

Ranking polskich europosłów, czyli jak nas oceniać?

Marek Migalski Marek Migalski Polityka Obserwuj notkę 8

 

Poniżej zamieszczam ranking polskich europosłów według portalu www.mepranking.eu (w nawiasach umieszczono pozycję poszczególnego polityka wśród wszystkich MEP-ów). Pozwoliłem sobie także na usunięcie kilkunastu nazwisk po to, by pokazać coś, o czym poniżej.
 
 
1          Jerzy Buzek (37)
2         
3          Filip Kaczmarek (61)
4         
5         
6          Marek Migalski             (91)
7         
8         
9          Bogusław Sonik          (144)
10        Konrad Szymański (151)
11        Czesław Siekierski (162)
12        Jarosław Kalinowski (163)
13        Ryszard Legutko (170)
14        Lidia Geringer de Oedenberg (172)
15        Lena Kolarska-Bobińska (177)
16       
17       
18       
19        Joanna Senyszyn (214)
20       
21        Paweł Kowal (251)
22        Krzysztof Lisek (253)
23        Jacek Protasiewicz (271)
24        Janusz Wojciechowski (294)
25        Wojciech Olejniczak (302)
26        Janusz Zemke (306)
27        Andrzej Grzyb (311)
28       
29        Jacek Kurski (319)
30       
31        Rafał Trzaskowski (367)
32        Bogusław Liberadzki (378)
33        Tadeusz Cymański (380)
34        Bogdan Marcinkiewicz (390)
35        Róża Thun (397)
36       
37       
38        Sławomir Nitras (438)
39        Jacek Saryusz-Wolski (441)
40       
41       
42       
43        Paweł Zalewski           (501)
44        Marek Siwiec (510)
45       
46       
47        Gierek Adam (569)
48        Sidonia Jędrzejewska (581)
49        Jolanta Hibner (636)
50        Jan Olbrycht (670)
Czy wydaje się Państwu, że to sprawiedliwy ranking? Ja mam wątpliwości. Oczywiście, może mnie cieszyć fakt, że zostałem uznany za szóstego najlepszego polskiego europosła i że znalazłem się w pierwszej setce wszystkich MEP-ów. Ale coś musi być nie tak z zestawieniem, w którym Jan Olbrycht, Paweł Zalewski, Marek Siwiec czy Saryusz - Wolski zamykają stawkę polskich deputowanych. Jaka jest przyczyna takiego stanu rzeczy?
Wystarczy spojrzeć na to, dlaczego Jerzy Buzek otwiera powyższy ranking http://www.mepranking.eu/mep.php?id=28269&st=PL Okazuje się, że pozycję lidera zawdzięcza jedynie temu, że miał prawie 800 wystąpień na sali plenarnej. W pozostałych kategoriach jego aktywność nie została właściwie odnotowana. Nie jest autorem żadnych opinii, raportów, interpelacji itp. - czyli tego wszystkiego, co w dużej mierze stanowi o naszej działalności tu, w Brukseli. A dlaczego miał prawie 800 wystąpień? Bo przez 2,5 roku był szefem PE i każde zabranie przez niego głosu (np. "kto jest za", "kto jest przeciw", "kto się wstrzymał", "dzień dobry", "do widzenia" itp.) było traktowane jako "speech on plenary". Śmieszne? Śmieszne. Ale pokazuje to, jak trudno jest oceniać naszą tutejszą aktywność - ujęcie jedynie kwantytatywne jest mało sensowne, ale ocena oparta jedynie na opiniach komentatorów także zawiera możliwość błędu. Wszak mniemania są często oparte na osobistych sympatiach lub antypatiach.
I choć wciąż podtrzymuję, że w działalności w Polsce jestem najaktywniejszym europosłem  http://migal.salon24.pl/474664,2-ga-czesc-sprawozdania-z-pracy-w-2012-r-plus-konkurs , to nie zazdroszczę tym, którzy muszą nas oceniać za naszą prace w Brukseli. Dla wyborców raczej nie ma znaczenia, jakimi eurodeputowanymi jesteśmy. Jeszcze mniejszą rolę do tego przywiązują liderzy partyjni, obdzielając potem "biorącymi jedynkami" raczej najlojalniejszych względem siebie, a nie najskuteczniejszych na europejskich salonach i w europejskich gabinetach. Ale dla liderów opinii, dziennikarzy, publicystów, komentatorów to niezły orzech do zgryzienia. Łamcie sobie na nim zęby.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka