Kaspian Kaspian
58
BLOG

Polska - Anglików raj utracony

Kaspian Kaspian Polityka Obserwuj notkę 37

Oto specjalny wpis dla tych gości Salonu24, którzy wolą poza Polską nie przyznawać się, że są z "tego" kraju. Z kraju, w którym prezydentem jest Lech Kaczyński. Ponieważ do nich nie należę, podjąłem trud, aby dać takim właśnie osobom trochę satysfakcji i radości. Pocieszyć ich. Żeby łatwiej im było przełknąć to, że urodzili się tu, a nie gdzie indziej.

Od razu chcę też uprzedzić, że nie jest to wpis merytoryczny, o czym na końcu. Ma on tylko wspomóc budowanie nowej, optymistycznej i uśmiechniętej Polski, bo – jak rozumiem – taka jest potrzeba chwili!

Po krótkim pobycie w Holandii w samolocie dostałem do rąk gazetę „Daily Mail”. Jest to gazeta usytuowana chyba między normalnymi gazetami a brukowcami. Myślę, że tonem przypomina np. polskie „Metro”. W dzisiejszym numerze królują np. teksty o nowych okolicznościach sprawy Madeleine, o bliźniaku, którego chciano poddać aborcji, a ten się nie dał (zresztą fajna historia), o małżeństwie McCartney’a z Lindą i o kilku morderstwach oraz o wojnie w Afganistanie. Nie ma rozebranych panienek i sondy ulicznej. Powiedzieć, że jest to gazeta podobna do Super Expressu lub Faktu byłoby nie fair.

W środku numeru jest duży tekst pt. Totally Outclassed o licealiście z Łodzi, który postanowił wrócić do Polski, bo poziom edukacji w publicznej szkole w Anglii był dla niego za słaby (można było o chłopaku przeczytać np. tu: http://wiadomosci.onet.pl/1631792,403,item.html).

Z zainteresowaniem zacząłem czytać artykuł, bo chciałem się dowiedzieć, jak na sprawę patrzą Brytyjczycy. Lead artykułu brzmiał: „Polski chłopiec wrócił do domu mówiąc, że lekcje w angielskiej szkole były tragiczne. Czy standardy mogą być aż tak dużo lepsze na Wschodzie? Daily Mail pojechało do Polski, aby odkryć szokującą prawdę!”.

Polski uczeń podsumowuje swoją bytność w brytyjskiej szkole. Jego matematyka, fizyka i niemiecki pogorszyły się podczas pobytu w Anglii. To, czego uczono go w Królestwie było dziecinne. „Nauczyciele dawali nam listę pojęć i definicje. Prosili, abyśmy kolorowali je jakbyśmy byli w szkole podstawowej”. Co do kolegów i koleżanek w klasie, Aleksander mówi: „Nie interesowała ich globalizacja, tzw. „greenhouse effect”, Unia Europejska, wojna i polityka. Chłopcy chcieli mnie tylko zabierać na plażę, pić piwo, gadać o dziewczynach i o tym, jak je poderwać”. „Nie czytali gazet i nie interesowali się niczym oprócz footballu oraz tym, kto kogo zabił”. Generalnie, porażka.

Aleksander chodzi teraz do liceum w Łodzi im. Tadeusza Kościuszki – donosi Mail. Jest to szkoła, która w rankingach (co ze zdumieniem odnotowuje gazeta) zajmuje w Polsce dopiero 50-te miejsce! Jednak, jak się okazuje, dla reporterki Sue Raid jest ona czymś niesamowitym. Każde dziecko musi przejść egzamin, żeby dostać się do szkoły. Jak wyglądają klasy? Przypominają klasy angielskie sprzed 50 lat, kiedy – jak pisze reporterka – „angielski system edukacyjny był przedmiotem zazdrości Świata”. Nauczycielka Aleksandra mówi, że choć jest on dobry w angielskim, nie jest najlepszym uczniem w szkole. Jedną z lepszych jest na przykład 16-letnia Olga Chrzanowska, która mówi: „Oczywiście, że czytamy Szekspira. Znam Hamleta, Remeo i Julię. Jak można uczyć się języka angielskiego i literatury angielskiej bez Szekspira?” – pyta retorycznie Olga. Reporterka przypomina, że sztuki Szekspira nie są już obowiązkowe dla wszystkich uczniów w Anglii. Co więcej – jak pisze Raid – prawda jest taka, że standardy edukacji w Polsce są niezmiennie wysokie, może dlatego, że kraj cały czas opiera się na tradycyjnym systemie nauczania, który został porzucony przez Wielką Brytanię pół wieku temu. W szkole odbywają się sprawdziany, nie wszyscy przechodzą do następnej klasy ,nie ma problemów z wagarami, narkotykami, etc, etc, etc, etc, etc….

Jak ktoś chce przeczytać cały tekst kipiący od pochwał to może to zrobić tutaj, aby poczuć się lepiej (mówię to trochę żartobliwie, ale ja osobiście poczułem się naprawdę nieźle):

http://www.dailymail.co.uk/pages/live/articles/news/news.html?in_article_id=491438&in_page_id=1770

Decyzja Aleksandra, aby wrócić do Polski spowodowała, że stosowne władze zaczęły zastanawiać się, czy czasem coś niepokojącego nie dzieje się w szkole, do której uczęszczał Aleksander. Młody chłopak trochę namieszał. Póki co, dom rodziców Aleksandra w Anglii został obrzucony jajkami.

Czy to co napisała angielska gazeta jest prawdą? To pytanie pozostawiam bez odpowiedzi, bo – jak napisałem – nie jest to tekst merytoryczny. Jest tylko po to, aby się trochę lepiej poczuć. Szczególnie tym, którzy mają z tym jakiś problem. Ja – że tak prowokacyjnie zakończę - generalnie nie mam.

 
Kaspian
O mnie Kaspian

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka