Jak mgła spowija myśli, serce.
Zamykasz się w samotni i nie chcesz nic więcej.
Oczy swój blask tracą, czasem płaczesz w ciszy.
Uśmiech znika z twarzy i nic już nie cieszy.
Sens traci wszystko wokół, gdy smutek jest w tobie.
Chcesz zapomnieć o nim, niestety nie możesz.
Smutna twarz.
W lustrze widzisz swe odbicie.
Jesteś szarością.
Tą barwą teraz twoje życie.
Szaro za oknem, chociaż słońce w górze.
Szare domy i drzewa, wokół szarzy ludzie.
Szare kwiaty w wazonie, choć barwy aż krzyczą.
Szara melodia z płyty, dżwięki tobie ciszą.
Życie ma też jasną stronę,
gdzie radość i śmiech kolorem przeplecione.
Szarość zostawiasz w tyle, jest światło przed tobą.
Ono jest twoją nadzieją i drogą.
Smutek odchodzi na szarości stronę.
Czujesz to.
Myśli, serce są już uwolnione.
Pojawia się uśmiech na twej twarzy.
Do oczu blask powraca.
Chcesz dążyć i marzyć.