Mila Nowacka Mila Nowacka
714
BLOG

Premier kontra ex-premier (z jego świtą) i ten trzeci

Mila Nowacka Mila Nowacka Polityka Obserwuj notkę 37

 

Dlaczego Pan skłamał, Panie Premierze?

Panie Premierze Tusk – ładnie Pan wczoraj zaczął, ale źle skończył. Dlaczego zarzucił Pan tchórzostwo Jarosławowi Kaczyńskiemu, skoro pan doskonale wie, że oddanie władzy w 2007 r. nie było planowym działaniem, a konsekwencją błędej oceny sytuacji? Ostatnia rzecz, jakiej chciał Jarosław Kaczyński było oddanie władzy i to oddanie jej Panu akurat. Nieładnie. Ten atak to rzecz zupełnie niepotrzebna, niestety – swoje emocje warto trzymać na wodzy, szczególnie gdy druga strona poza okazywaniem emocji niewiele umie. A tak – postawił się Pan w jednym szeregu z posłem Hofmanem, któremu kłamstwa i ataki ad personam przechodzą przez gardło gładziutko, niczym kluski przez gęsią szyję.

I kto tu jest niepoważny Panie Hofman?

Premier proponuje debatę partiom opozycyjnym, a mówiąc wprost – swojemu największemu przeciwnikowi, czyli PiS. Oferuje możliwość debaty z każdym ministrem. A co Pan na to powiada? Że debata to była wczoraj i rząd z niej nie skorzystał.

Co takiego? To Wy z niej nie skorzystaliście i zamiast debaty urządziliście sobie w sejmie  zabawę w „moje lepsze”. A dziś na propozycję premiera  codziennej debaty o każdej dziedzinie gospodarki Pan stwierdza, że to niepoważne, bo teraz o macie na głowie podręczniki szkolne i ciężkie tornistry. A co zrobiła Pana partia w czasie, gdy sprawowała rządy z tą sprawą? Wycofaliście pomysł dowolności podręczników? Spowodowaliście, aby co roku nie trzeba było kupować nowych kompletów? Bo w tym jest główny problem, w lobby wydawniczym, a nie w VAT. Pan myśli, że za Waszych rządów nie trzeba było brać pożyczek na książki dla dzieci? Pan się z choinki urwał Panie Hofman.

A na koniec powiada Pan, że do przyszłego poniedziałku to na debatę czasu jest mało. To jak Wy jesteście przygotowani do rządzenia, skoro nie jesteście w stanie przystąpić do debaty już w tej chwili? Kiedy chcecie się przygotować gospodarczo? Po wyborach? Cóż, to wyjaśnia tę wielką dyskrecję jaką objęty jest program PiS, którego po prostu wciąż nie ma, o czym zresztą będzie dalej.

I kto tu jest niepoważny?

Panie Tusk - więcej dyplomacji!

Wiadomo, że dla Pana, Panie Premierze debata z PiS-em to prosta droga do zwycięstwa. PiS nie ma kogo wystawić do takiej debaty, pani Szydło nie sprosta panu Rostowskiemu, prezes Kaczyński Panu, a pani Fotyga – ministrowi Sikorskiemu. Wiadomo, że - poza atakiem słownym (do czego być może zostanie nawet wystawiona zapomniana Pani Kempa) - ze strony PiS nie ma czego oczekiwać. Ale nie należało tego tak nachalnie odkrywać mówiąc, że w debacie powinny brać udział głównie partie mające realną szansę utworzyć rząd. Obraził Pan tym lewicę i koalicjanta i doczekał się reprymendy od SLD i PSL. Należała się!.

Panie Kalisz, z kim Pan się zamienił na rozum?

Słusznie Pan zauważył, że Tusk celowo polaryzuje scenę polityczną. Równie słusznie zauważył Pan, że w debacie z SLD rząd Tuska miałby znacznie większe trudności z wybronieniem swoich racji. Ale całkiem Pan przeoczył, że SLD naprawdę nie ma szansy na wygranie najbliższych wyborów. Z Pana dzisiejszej wypowiedzi należy więc domniemywać, że w interesie Pana partii jest rychła wygrana PiS, nieprawdaż? Bo tylko w przypadku, gdy intencją SLD jest stworzenie wspólnego rządu pod skrzydłami premiera Kaczyńskiego, Pana wystąpienie ma sens. Cóż, nie byłoby w tym w gruncie rzeczy nic dziwnego – obie partie to socjaliści. Nie bez powodu SLD rządziło tak długo – ludzie lubią gdy im dawać. Podziękowano Wam tylko dlatego, ze Kaczyńscy do tego rozdawnictwa dodali jeszcze Kościół, z którym Wam było nie po drodze. I tak Polak dostał dwa w jednym – I Boskie i cesarskie. Ach, zapomniałabym – PiS jeszcze uciął korupcję, która kwitła w Waszych szeregach, co należy im zapisać na nieliczny plus. No, ale to można wybaczyć, jeśli oddadzą część koryta.

Kiedy Pan wreszcie powie coś konkretnego Panie Kaczyński?

Na parę tygodni przed wyborami dowiadujemy się znowu o tym, o czym słyszymy od trzech lat -  że rząd „nic” nie zrobił. Że budowy wciąż rozkopane i będą może dokończone „kiedyś”. Cóż, Pan niewiele w swoim życiu wybudował, to Pan pewnie nie wie, że zwykle tak jest, że jak się buduje, to wszystko jest przez jakiś czas rozkopane, a potem jest gotowe i działa. W świetle owego „nic”,  ciężko byłoby podsumować Pana rządy, bowiem trzeba byłoby lecieć po skali o wartościach ujemnych.

Wczoraj miał Pan szansę zaprezentować punkt widzenia swojej partii w kwestiach finansowych. Co Pan zrobił? Wyszedł po wystąpieniu Premiera.  Dziś miał Pan szansę powiedzieć cokolwiek o tym, co PiS zamierza. Co Pan zrobił? Powiedział, że rząd jest do niczego (doprawdy – w Pana ustach to żadna nowość), że Pan nie wierzy (!), że nie da się znaleźć pieniędzy na żłobki, przedszkola i mieszkania dla młodych małżeństw (to nie jest kwestia wiary, Panie były premierze, a jakim cudem zaś chcecie to zrobić nie ruszając podatków Bóg raczy wiedzieć) i że powstanie (!) Rada Programowa PiS. To co Wy dotychczas robiliście?  

Krytykować rząd to potrafi byle pijak spod budki z piwem. Wyborcy oczekują pomysłów na gospodarkę, bo powiedzieć, że jest źle, to umie każdy. A Pańska doradczyni powiada, że gdy zdobędziecie władzę, to najpierw zrobicie sobie audyt finansów, a potem gdzieś w czerwcu zaczniecie działać. Dobre sobie. Jak się zaczyna tlić, to Pan zwołuje naradę, czy leci po wiadro z wodą? Cóż, Pan pewnie najpierw będzie ustalał, kto jest winien temu, że się tli.

A tak na marginesie – Rada Programowa wedle Pana słów ma zapraszać ministrów tego rządu na dywanik, aby się tłumaczyli ze swoich posunięć. Kiedy Pan zamierza zapraszać tych ministrów? Teraz? Czy już po wyborach? Jako urzędujących ministrów, czy już byłych? A w ogóle - czy na Radę Programową cokolwiek nie za późno?

 

Polak jest wiecznie niezadowolony. Nie przypominam sobie rządu w Polsce, którego działania byłyby przez większość społeczeństwa dobrze oceniane. Mimo to Polacy dokonują wyborów, nierzadko oddając głos na ten rząd, z którego generalnie nie są zadowoleni. Prawdopodobnie dlatego, iż sądzą, że z innego byliby niezadowoleni jeszcze bardziej. Najbliższe wybory pokażą, którego rządu obawiają się najmniej.

Komentarze obraźliwe usuwam. Banuję chamów, klony i trolle bez względu na opcję, z której są. UWAGA NIE MAM KONT NA FACEBOOKU I NK Jakakolwiek wiadomość stamtąd, rzekomo ode mnie - nie jest ode mnie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka