milva milva
520
BLOG

Mloda i zdolna poslanka Pomaska

milva milva Polityka Obserwuj notkę 3

Nie chce sie czepiac zlosliwie poslanki Pomaski, bo podobala mi sie jej akcja : przychodze z dzieckiem do Sejmu.

Jednakze, w kontekscie wyborow i kampani wyborczej warto przypomniec, ze poslanka PO firmowala swoja twarza reforme "wydatkowania pieniędzy publicznych na partie polityczne". Poslanka przedstawila swoja wizje w wywiadzie z M. Kolanko dla portalu wpolityce. Oto kilka cytatow:

- "Reklamy telewizyjne są bardzo drogie, niosą mało treści i przede wszystkim premiują te największe partie"

-"Wydaje mi się że lepiej się skoncentrować na bezpośrednim promowaniu pewnych idei, wartości czy swojego programu czy konkretnych propozycji niż na sprzedawaniu ich w 30 sekundowych filmikach bo to jest po prostu niemożliwe"

-"Uważam, że takie rozwiązanie wręcz wzmaga zaangażowanie obywateli w proces wyborczy, jest wtedy większe zainteresowanie innymi formami przekazu a i politycy muszą bardziej się postarać, by dotrzeć do wyborcy"

- "Przez to te fundacje, zaplecza partii będą mogły realnie informować obywateli o działalności partii i zachęcać do debaty, wydawać publikacje itd. To będzie przeciwwaga dla braku tych reklam w telewizji – chcemy postawić na bezpośredni kontakt z obywatelami"

Wszystko pieknie. Wiemy dzis, ze PO przeznaczyla obecnie najwieksza kwote (ok. 30 mln PLN) na billboardy sposrod wszystkich partii. Poslanka Kidawa-Blonska mowie wprawdzie, ze te pieniadze PO zaoszczedzila, ale nie zmienia to faktu, ze obecny stan rzeczy stoi w jawnym przeciwienstiwe do tego co p. Pomaska mowila kilka miesiecy temu.

Najciekawsza z tego wszystkiego byla reakcja pani Pomaskiej. Kiedy poprosilam o skomentowanie tej drobnej niespojnosci,pani posel udzielila nastepujacych odpowiedzi: 

-"Wszystkich obowiazuja te same zasady"

- "A gdzie ja mowilam, ze reklamy sa nieskuteczne"

oraz stosujac sie do prawa Godwina, napisala sakramentalne "Proszę albo cytowac precyzyjnie albo przytaczać źródło. Mowi Pani nieprawdę"

Po przytoczeniu wczesniejszych cytatow, pani posel odplynela w niebyt biegnac najpewniej na jakies wazne glosowanie,  posiedzenie komisji lub aby pograc w gre komputerowa (co niedawno pokazal "Fakt").

Najsmiesniejsze w tym wszystkim, ze nie mam nic przeciwko pragmatyzmowi w wyborze srodkow do prowadzenia kampani wyborczej. Niech inwestuja w te billboardy jak wierza w ich skutecznosc. Tylko pozowanie potem przez pania posel na reformatora z troska pochylajacego sie na psucie debaty publicznej jest lekko niewiarygodne.

Ten caly incydent pokazuje, ze pani posel jest albo przyslowiowa "paprotka" albo wyrachowana manipulatorka. Zyczac pani posel dlugiej i owocnej kariery  politycznej , mam nadzieje, ze mam do czynienia z druga opcja.

 

 

 

 

 

milva
O mnie milva

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka