Roznica pomiedzy normalnym panstwem i republika bananowa, jaka dzis jest III RP, to chociazby to, ze w sprawach dotyczacych suwerennosci gospodarczej czy politycznej, elity potrafia sie sie uniesc ponad podzialami i dzialac w imie dobra panstwa.
Najlepszym przykladem jest w sposob jaki zachowuje sie w Polsce minister Sikorski, w porownaniu do reakcji klasy politycznej francuskiej.
Jest oczywiscie jasne, ze prezydent Sarkozy niechetnym okiem patrzy na wzmacniajac sie pozycje Merkel i juz zapowiada trudne negocjajce w sprawie zmian w traktatach europejskich. Okazuje sie jednak, ze przedstawiciele socjalisow, do tej pory najbardziej entuzjastycznie nastawionych do Uni, zaczynaja miec wapliwosci.
Dzisiejszy Le Monde cytuje wypowiedz Arnaud Montenbourga (jeden z czolowych politykow ps) dotyczacej obecnej sytuacji w UE. "Pani Merkel zdecydowla narzucic calej strefie euro porzadek niemiecki. Jestesmy swiadkami pootu nacjonalizmu niemieckiego przez pryzmat bismarckowskiej polityki pani Merkel. Nadszedl czas konfrontacji politycznej z Niemcami, czas obrony naszych wartosci."
Francosi Hollande, kandydat socjalistow na prezydenta, uwaza, ze " nie potrzebujemy nowych traktatow, tylko wystarcy stosowac stare"
Stwierdza rowniez , ze nie bedzie zgody na oebranie kontroli budzetowej narodowym parlamentom i wyborcom.
Tak, tak, nie przeslyszeliscie sie, tak mowi socjalista.
Co wiecej, przewodniczacy Komisji Finansow Publicznych francuskiego parlamentu, stwierdzil, ze "wplywy francuskie w strefie euro znaczaco sie oslabily". Dodaje rowniez, jesli "Sarkozy jest gotow zgodzic sie na oddanie suwerennosci finansowej, w ramach ustepstw dotyczacych EBC, to za nim nie pojdziemy"
Rowniez Cohn-Bendit przejawil cien zaniepokojenia mowiac " hegemonia niemieckiej gospodarki jest problemem".
Jak wielce to sie rozni od przemowienia min. Sikorskiego oraz nawiedzonych tekstow Wyborczej.