Mirnal Mirnal
37
BLOG

Wieża Babel - niewłaściwy przekład?

Mirnal Mirnal Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Czymże ludzkość sobie zasłużyła na wieżę Babel?

Gdyby wszyscy ludzie posługiwali się jednym językiem, to średni dochód narodowy całej ludzkiej populacji byłby znacznie większy niż obecnie. Byłoby także mniej katastrof i innych nieszczęść.

Niedokładne zrozumienie tekstu dotyczy także spraw niezwiązanych z gospodarką. Nawet po wiekiej tragedii pod Smoleńskiem, 10 kwietnia 2010, mamy prawdziwe lub urojone problemy na styku polsko-rosyjskiej współpracy podczas wyjaśniania przebiegu katastrofy. Wielu Polaków nie traktuje poważnie spiskowych teorii, jednak nawet drobne nieporozumienia, które wychodzą na jaw (i to niemal codziennie), są jednak mocno irytujące. Cóż mają powiedzieć ci, którzy widzą w tych gafach jednak więcej, niż tylko "drobne nieporozumienia"?

Oto w połowie maja dziennik.pl informuje nas o szczegółach rozmów pilotów w kokpicie tuż przed katastrofą - artykuł " 'Jezu, Jezu'. Ostatnie słowa pilotów".

Dziennik powołuje się na gazetę "Fakt"*, której dziennikarz uzyskał wywiad z rosyjskim prokuratorem Aleksandrem Bastrykinem. Rosjanin zapoznał się z zapisem rozmów pilotów z ostatnich minut tragicznego lotu i uważa, że załoga prezydenckiego tupolewa nie miała kłopotów technicznych i nie orientowała się, że leci zbyt nisko. Aż do końca.

Prokurator zapamiętał nawet, że kilkanaście minut przed katastrofą, piloci żartowali oraz planowali spotkania rodzinne. Potem podawano chaotycznie jakieś liczby.

I dochodzimy do sedna artykułu - " 'Trudno było cokolwiek zrozumieć, słychać było tylko krzyki' - powiedział 'Faktowi' prokurator. 'I wtedy usłyszałem wyraźne, przerażające okrzyki: Jezu, Jezu!. I było po wszystkim. I koniec, tyle. Tylko tyle...' - dodał".

 

Jednak po dwóch tygodniach, otrzymaliśmy stenogramy rozmów, z których wynika, że podczas pielgrzymkowego lotu, niezupełnie padły słowa odwołujące się do wiary...

 

Powyższe wypowiedzi oparto na podstawie dokumentu dostarczonego przez stronę rosyjską -

I mamy całkiem niezręczną (oględnie pisząc) sytuację, bowiem nie tylko są różnice w przekazie (i to jednak w stronę mniej mitologizującą). Mamy problem - czy rosyjski prokurator znał dokładny zapis i skłamał (w dobrej wierze?), abyśmy mieli końcowy obraz tragedii podany w formie przydanej do zbudowania bardziej pozytywnej legendy. A może dziennikarz miał kłopoty ze zrozumieniem rosyjskiego rozmówcy (w jakim języku rozmawiali? w jakim języku można pomylić omawiane wyrazy?), czy wreszcie sobie sam napisał artykuł zmyślając pewne szczegóły, które wówczas były prawdopodobne, ale które po dwóch tygodniach zostały obalone przez stenogram rozmów toczonych podczas feralnego lotu? Może zarówno prokurator, jak też dziennikarz, nie sądzili, że aż tak szybko zostanie opublikowany stenogram rozmów i przynajmniej jeden z nich pozwolił sobie na "ubarwienie sytuacji", czyli na "koloryzowanie"?

Ten wątek powinien być wzorcowo zbadany przez właściwą komisję etyki, bowiem nie można nad tak pozornie nieistotnym wątku, przechodzić do porządku dziennego i uważać, że nic się nie stało. Przecież będą wychodzić na jaw poważniejsze dysonansy i powinny być procedury zwalczające takie nieporozumienia, bowiem suma wszystkich rozbieżności jednak będzie podważać pracę wszystkich śledczych. Jeśli miliony czytelników, słuchaczy i telewidzów zapoznały się z dwoma opisanymi wersjami, to jednak należy wyjaśnić tę sprawę do końca.

Przy okazji zamieszczonych skanów ze strony dziennik.pl -

a) nieetyczne jest zamieszczanie krzykliwych, kolorowych reklam (w ogóle reklam!) na tle wizerunków poległej załogi (tu - po najechaniu kursorem na wyraz "skrzynki");

b) niefortunne jest reklamowanie linii lotniczych na tle artykułu dotyczącego katastrofy lotniczej, bowiem u czytelnika może wytworzyć się poczucie niechęci do latania tymi liniami, a nawet niechęć do latania w ogóle;

c) umieszczenie reklamowego napisu "Nie kradnij" akurat przy artykule o tragedii, nie jest właściwym sposobem oddziaływania na rodaków, których poważną przywarą jest balansowanie wokół tego przykazania;

d) zamieszczanie reklam pośród księgi kondolencyjnej, listy zabitych, żałobnego wizerunku Prezydenta RP powinno być prawnie zabronione.

PS Podczas opracowywania niniejszego artykułu, znalazłem artykuł p. Tomasza P. Terlikowskiego (http://terlikowski.salon24.pl/189215), który tydzień wcześniej również zwrócił uwagę na omawiane rozbieżności w ostatnich słowach wypowiedzianych przed tragedią.

* - zgoda, nazwa owej gazety wywołuje u wielu z nas mniej lub bardziej dyskretny uśmieszek, jednak nie należy omawianej krytyki wiązać akurat i wyłącznie z tą gazetą, bowiem inne media mają także różne dziwne wpadki i będą takie miewać

Mirnal
O mnie Mirnal

przyjazny wobec wszystkich sympatycznych ludzi, krytyczny wobec wielu zjawisk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości