Czemu i komu służyło zatajanie informacji przez ponad rok?
"Antoni Macierewicz na antenie TVP Info wielokrotnie wyrażał zadowolenie, że dane przedstawione we wtorek podczas konferencji prasowej Naczelnej Prokuratury Wojskowej – jego zdaniem – potwierdzają informacje zawarte w opracowywanym przez niego raporcie na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej, tzw. białej księdze. - Pan prokurator Parulski bardzo nie chciał przyznać rzeczywistego przebiegu wydarzeń. W końcu potwierdził jednak, że do katastrofy doszło 15 metrów nad ziemią - mówił poseł PiS. - Te dane są obiektywne, dlatego dyskusja, którą uprawiano od czasu publikacji białej księgi była bezpodstawna - dodał.
- Prokuratorzy podkreślili dzisiaj, że nastąpiła całkowita awaria zasilania. Jak mogło do niej dojść, skoro na pokładzie Tu-154 były trzy równoległe systemy gwarantujące zasilanie. Do jakiej tragedii tam musiało dojść, że zasilanie padło? - pytał Macierewicz.
Zdaniem autora białej księgi, zastanawiać powinien fakt, dlaczego dopiero po roku od odczytania danych z „rejestratora” przedstawiono je opinii publicznej. - 7 maja 2010 roku zapis ATM został odczytany. To poważny problem, bo także rodzinom odmówiono dostępu do tych informacji."
Czy prokuratorzy przez rok nie zadali sobie pytania w sprawie przyczyny awarii zasilania?
Jak mogło do niej dojść, skoro na pokładzie Tu-154 były trzy równoległe systemy gwarantujące zasilanie. Do jakiej tragedii tam musiało dojść, że zasilanie padło? Dlaczego nie zbadali tego na miejscu przed rokiem?
więcej->
http://tvp.info/informacje/polska/nie-wiemy-czy-zasilanie-padlo-po-uderzeniu-w-drzewo/4972778