Szanowny Panie Europośle,
w pełni zrozumiała jest Pańska publiczna krucjata przeciwko kłamstwu i łamaniu prawa, w szczególności przez przedstawicieli opozycji. W tym świetle nieujawnienie źródła otrzymanej pożyczki przez prezesa PiS należy kategorycznie potępić i żądać ujawnienia wierzyciela.
Chciałbym przy tej okazji zarekomendować również Panu dochowanie pełnej jawności i pryncypialność w odniesieniu do swojej własnej osoby. Kiedyś przeczytałem w Newsweeku opinię mec. Sochańskiego, która wprawiła mnie w zdumienie. Wypowiedział on na Pana temat następujące słowa:Tadek wtedy zbłądził. Postanowił robić karierę w reżimowych mediach. Ja działałem w opozycji. Nasze drogi się rozeszły.
Ta wypowiedź zdaje się sugerować, że kiedyś kroczył Pan tą samą drogą co autor powyższych słów i dopiero potem Pan „zbłądził”. Nie umiem tego pogodzić z moją wiedzą na Pana temat, kiedy był Pan jeszcze aktywnym działaczem Socjalistycznego Związku Studentów Polskich na poznańskim UAM. W tamtym czasie koledzy z Rady Uczelnianej SZSP ostrzegali mnie, bym przy Tadku Zwiefce uważał na swoje słowa, „bo Tadziu kapuje”. Ponoć osobiście przyczynił się Pan również do kilku relegacji.
Z tego względu nie potrafię sobie wyobrazić nawet najmniejszego fragmentu Pana życiorysu, który zahaczałby o działalność opozycyjną. Jak było naprawdę? Nie znalazłem żadnych danych na temat. Może mógłby się Pan przy tym odnieść do własnej postawy w tamtym okresie…
Z pozdrowieniem
Kajman
