Młoda Polka Młoda Polka
80
BLOG

"Piszę do ciebie, Tygrysie!"

Młoda Polka Młoda Polka Rozmaitości Obserwuj notkę 16

...tak oto zaczyna się pewien anons matrymonialny zamieszczony w pewnej podlaskiej gazecie. W innym ogłoszeniu znowu mężczyzna skarży się, w nieco frywolnym tonie, że "wszystko już skończone, bagnet rdzewieje, zwisając bezzużytecznie"...Pewna kobieta za to, chcąc stworzyć kółko samotnych pań, pisze tak:

Możemy miło spędzać czas i pokazać tym zarozumiałym starszym panom, że same umiemy sobie zorganizować i umilić czas bez ich udziału (chociaż kilku panów z działkami byłoby dobrze widzianych!).

Inny zaś młodzieniec, poszukując partnerki na kurs tańca, zastrzega:

Kurs opłacę ja (bez żadnych podtekstów). Chciałbym, aby pani miała 25-35 lat i wyznawała prawosławie.

Są to jednak najbardziej jaskrawe przykłady anonsów matrymonialnych. Ogromna większość z nich ma dużo mniej ekstrawagancki wydźwięk, pisana jest według schematu "atrakcyjny pozna panią" - w takim tonie swój anons redaguje większość nadawców.

Ale czy którykolwiek z nich przypuszczałby, że ich ogłoszenia staną się materiałem na pracę magisterską? Mało tego, ja sama też nie przypuszczałam... Myślałam, że prace magisterskie na polonistyce o takich dziwach nie traktują. A tu proszę, można pisać, o języku pijackim, o języku reklam piwa, o języku bloga Janusza Korwina-Mikke i o poezji wymowy Lecha Wałęsy.

Uwielbiam reakcję ludzi, którzy pytają mnie, o czym piszę, bo zapewne ostatnią odpowiedzią, jakiej spodziewają się usłyszeć, jest: "o anonsach matrymonialnych". I zaraz potem pada pytanie: "A co tu można napisać?". Faktycznie, sama nie wiedziałam, ze sporo jest tu do opisania: a to pseudonimy (Vendetta, Kochaś, Zawiedziona Maria), a to techniki perswazyjne, a to kicz językowy ("Miłość jest jak gałązka topoli. Gdy ją zerwiemy, bardzo boli").  Tak naprawdę o anonsach mogliby też pisać psychologowie, socjolodzy - mnie samą nurtowało, jak wielka desperacja skłania ludzi do zamieszczania tych ogłoszeń, i czy traktują to oni jako tylko jedną z szans na poznanie kogoś, czy raczej jest to ostatnia deska ratunku i jednocześnie utrata swojej godności.

Tak czy owak, 19 czerwca o godzinie 12 - Salonowcy i Salonowczynie, trzymajcie kciuki za Młodą Polkę i obronę jej pracy!

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości