Przysłuchując się obradom posiedzenia Komisji Sejmowej Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki, podczas którego, zadawano serie pytań Pani Minister Sportu i Turystyki na temat EURO 2012 dochodzę do wrażenia, że nagonka na przemiłą Panią nie ma końca.
Stadion Narodowy został wybudowany, wprawdzie na nim nie zagrano żadnego meczu, lecz przy temperaturach -26 stopni Celsjusza było to mało prawdopodobne, samo ukorzenienie trawy też wymaga czasu. Błędem było natomiast to, że zwodzono kibiców i wcześniej nie odwołano meczu a może zwodzili się oni sami?
Podczas komisji sejmowej padło pytanie dlaczego wykonawca w swojej ofercie przedstawił cenę o 300 mln zł niższą od kosztorysu inwestorskiego. Pan, który zadawał to pytanie gdy by znał się na budownictwie, zapewnie wiedziałby, że kosztorys inwestorski jest i tylko niebo, jest wyżej od niego.
Biegani i pajacyki w otoczce dziennikarzy oraz cały pokaz jaki został przedstawiony przez Panią Minister, został zaczerpnięty od Pani Obama, która wielokrotnie organizowała ćwiczenia sportowe przed Białym Domem. Jest to nie mniej jednak bardzo dobrym pomysłem, promowania sportu i zdrowego zdrowia, szkoda tylko, że nie wszyscy znają się na dobrej zabawie i promocji.
Euro, stadiony, autostrady, to wszystko czego nigdy w historii Rzeczpospolitej nie było, dumny jestem z tego, że jesteśmy blisko takiego sukcesu i wierzę, że Pani Minister będzie lepiej przedstawiać się wizerunkowo w całym świecie niż prezes PZPN Grzegorz Lato. Najbardziej żal mi samej Pani Minister, bo to, co jest przedstawiane w mediach przestało dobrze smakować.
