Bardzo to lubię - bardzo się cieszę,
Kiedy dostaję świąteczne depesze.
Takie depesze otwieram tkliwie,
A otworzywszy - tkliwie się dziwię...
Bo niby skądże i w sposób jaki
Poczta tę pewność zdobywa i ma.
Że MARIAN ZALCUKI
I MARCIN ZACLUKI,
I MRRRRAIN ZUCLAKI -
To ja?
Podziw widnieje na mym obliczu...
A kiedy czytam, czego mi życzą -
Uśmiech zakwita jak kwiat!
Pierwszy mi życzy: WSZY SKTEIGO
DBRRREGO!
Drugi mi życzy: WZSYSTKIEOG
MALPSZEGO!
A trzeci: WSZOLYCH SWIAT...
Jestem wzruszony - uśmiecham się błogo...
- Od kogóż te miłe czułości?
Od kogo?!
Czytam z kolei więc wszystkie podpisy:
Pierwszy - COICIA.
(Wiem: Ciocia z Nysy!)
Drugi - AUTOXI.
(Wiem: Antoś z Gniezna!)
Trzeci - BRXTXRRBMMMBXXXXU? ...
Ciekawe - nie znam.
Więc nieznajome-ż nawet persony
Uprzejme słowa z oddali mi ślą!...
Jestem doprawdy do głębi wzruszony
I radość - i duma rozpiera pierś mą!
Takie uczucia zawdzięcza się poczcie,
Dlatego jestem z serca jej rad
I - proszę - nigdy na pocztę nie psioczcie!
Lepiej jej życzcie: WSZOLYCH SWIAT!