PiSMAC PiSMAC
127
BLOG

Kaczyński vs. Komorowski, czyli kto gorszy dla PO

PiSMAC PiSMAC Polityka Obserwuj notkę 2

Postawię dziś śmiałą tezę, że zwycięstwo Bronisława Komorowskiego, będzie największą porażką Platformy obywatelskiej. Dlaczego? Tutaj scenariuszy można napisać kilka.

1. Jednowładztwo, czyli hulaj dusza piekła nie ma.

Partia będzie miała stabilną większość w sejmie, swojego prezydenta oraz szefów wielu ważnych instytucji. W tym Prezesa NBP i Rzecznika Praw Obywatelskich. To wszystko, plus fakt, że większość opiniotwórczych mediów, prędzej zawiesi swoją działalność niż napisze coś złego o rządzie Tuska, doprowadzi do sytuacji w której rząd pozostanie bez jakiejkolwiek kontroli. Recenzowanie polityki gabinetu Tuska, przypadnie w udziale jedynie słabej opozycji która nie ma już ochoty na ostrą polemikę a i tak każda niepochlebna opinia zostanie natychmiast okrzyknięta powrotem do "starej retoryki". W tej sytuacji premier zyska władzę absolutną i będzie mógł zarządzać państwem bez zwracania uwagi na kogokolwiek. Wszystkie pomysły rządu PO przejdą przez parlament i pałac prezydencki błyskawicznie i całkowicie bezrefleksyjnie. Ewentualnie Peowcy będą mogli zająć się robieniem tego  co wychodzi im najlepiej, czyli nic nie robieniem. Doprowadzi to do całkowitego oderwania PO od rzeczywistości i przyniesie wymierny efekt w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Jednym słowem brak silnej opozycji Pałacu Prezydenckiego zaszkodzi Platformie bardziej niż opozycja w parlamencie.

2. Dwie głowy rodziny, czyli wojna domowa

Platform nie jest partią w której mogłyby istnieć dwa ośrodki władzy. Przez lata Donald Tusk, wycinając kolejnych liderów , wprowadził model partii wodzowskiej. Co prawda dziś Komorowski składa premierowi wiernopoddańcze hołdy ale czy jako prezydent ich dotrzyma? Szczerze wątpię. Marszałek, wbrew temu co mówi, jest politykiem ambitnym i nie zgodzi się na granie drugich skrzypiec. Poza tym czy ktoś chciałby przejść do historii jako prezydent podległy premierowi? Nawet w czasach rządu Kaczyńskiego dochodziło do rozdźwięków między dużym a małym Pałacem. A co dopiero w przypadku Tuska i Komorowskiego, których nie łączy nawet szorstka przyjaźń Kwaśniewskiego i Milera. Komorowski nigdy nie był samodzielnym lidererem ale przy pomocy Palikota mógłby skupić wokół siebie lewe skrzydło PO. Tusk nie mógłby wyciąć Komorowskiego tak jak robił to z innymi rywalami ponieważ prezydentura daje mu stabilną pozycję na najbliższe pięć lat. A po ewentualnej porażce w wyborach w 2011 roku to Komorowski mógłby usunąć Tuska.

3. Złapaliśmy króliczka więc nie ma już kogo gonić.

Brak prezydenta z opozycji to brak kozła ofiarnego. Nie ma kogo zwalić braku reform i złej sytuacji w państwie. Nie będzie z kogo się nabijać by odwrócić uwagę od bierności rządu. Być może Donald Tusk i jego ekipa,o zgrozo, będą musieli zacząć naprawdę rządzić. A to jest scenariusz najgorszy z możliwych.

PiSMAC
O mnie PiSMAC

Jestem zdeklarowanym (dosłownie i w przenośni)Pisowcem. Z PiSem związałem się w wieku szesnastu lat i tak mi zostało do dziś. Piszę o tym, ponieważ na tym blogu zamierzam, zajmować się głównie polityką i chcę być uczciwy, w stosunku do czytelników. Odbiorcy tego bloga powinni wiedzieć, że to co czytają pisze osoba w jakiś sposób (raczej niewielki) zaangażowana w toczący się spór. Sądzę, że w ten sposób jestem uczciwszy, od części dziennikarzy, którzy pod płaszczykiem bezpartyjności i bezstronności, od wielu lat manipulują opinią publiczną. Nie obiecuję obiektywizmu i bezstronności (od chwalenia PO są "zaprzyjaźnione media"). Mogę za to z całą pewnością obiecać uczciwość i brak manipulacji (ponieważ do zwolenników tychże "zaprzyjaźnionych mediów nie należę"). Życzę miłej lektury.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka