Bartosz Radomski Bartosz Radomski
91
BLOG

Bitwa o media

Bartosz Radomski Bartosz Radomski Polityka Obserwuj notkę 3

Obecny rząd dosyć aktywnie zajmuje się tematem mediów. Wygląda na to, że nie tylko będzie starał się zmienić sytuację w TVP, ale wreszcie wdroży też cyfrową telewizję naziemną. Być może dlatego, że musi.

Zmusza nas do tego Unia Europejska, która już zdążyła zmienić swoją pierwotną decyzję i przesunąć termin ostatecznego wyłączenia nadajników analogowych. W Polsce sytuacja z telewizją w standardzie DVB-T nie należy do najlepszych. Wyprzedza nas w zasadzie większość krajów Europy, łącznie z Białorusią.

Od kilkunastu miesięcy przy Premierze działa specjalny komitet zajmujący się cyfryzacją. Choć w zasadzie do tej pory niewiele o nim wiedzieliśmy to w tym tygodniu serwisy zajmujące się mediami zostały zaskoczone informacją, iż ów zespół ma zamiar przedstawić w przyszłym tygodniu rządową strategię wdrożenia standardu DVB-T. Na 3 miesiące przed uruchomieniem pierwszych nadajników - w Warszawie i Poznaniu.

Dziś Polacy mają dostęp do siedmiu kanałów nadawanych naziemnie. W zależności od miejsca, anteny naziemne są w stanie odebrać TVP1, TVP2, TVP Info, TVN, Polsat, TV 4 oraz TV Puls. Stacje te zajmują więc 7 częstotliwości. Nowy standard pozwala na emisję na jednej częstotliwości wszystkie 7 kanałów, co oznacza możliwość znacznego poszerzenia oferty.

Oczywiście - nie stanie się to zbyt szybko, bo obecnym graczom nie zależy, co naturalne, na poszerzeniu rynku. Zresztą kto miałby go poszerzać? Rupert Murdoch, do niedawna właściciel TV Puls, uciekł z Polski, bo jego pomysł na telewizję w Polsce nie wypalił. Nic dziwnego, bo według wielu obserwatorów Murdoch "sądził, że w Polsce po ulicach chodzą białe niedźwiedzie". Naszym rynkiem jest jeszcze zainteresowany prawdopodobnie RTL (stacja ta również była swego czasu właścicielem polskiej stacji, ale z powodu słabych wyników sprzedała stację Grupie ITI, tak narodził sie kanał TVN7) oraz niedoszły inwestor w Polsacie - Axel Springer, wlaściciel "Faktu" i "Dziennika". Z polskich inwestorów telewizyjnego przyczółka ciągle szukają Agora i Point Group (wydawca "Machiny"). Ta ostatnia firma jest blisko swego celu - prawdopodobnie kupi udziały w Telewizji Puls.

Wróćmy jednak do sedna sprawy. Rządowa strategia zakłada kilka ciekawych inicjatyw. Po pierwsze planuje stworzenie 5 mulitpleksów (1 multipleks = 1 częstotliwość = 7 kanałów w "normalnej jakości"  = 4 kanały w jakości HD) oraz daje zielone światło powstaniu piątej już platformy cyfrowej w Polsce, zarządzanej przez TVP.

Mało osób bowiem wie, że Telewizja Publiczna już parę lat temu dogadała się z operatorem satelitarnym Astra i wynajęła nań 2 częstotliwości. Takie 2 częstotliwości satelitarne przy standardzie MPEG-4 (wykorzystuje go dziś tylko Telewizja N Grupy ITI) pozwala emitować ok. 40 kanałów telewizyjnym w standardowej jakości. Oczywiście za tym projektem stoi wiele zagadek. Projekt nabrał rumieńcow za czasów Andrzeja Urbańskiego, ale do dziś nie wiadomo ani dlaczego zdecydowano się na Astrę (nie nadaje z niej żadna z 4 polskich platform, a jedynym polskim kanałem dostępnym na tej satelicie jest Telewizja Trwam, która emitowana jest  właśnie z częstotliwości TVP) ani też dlaczego wybrano do współpracy pewną polską firmę produkującą wcale nienajtańsze dekodery.

Według założeń rządowych tak stworzona platforma miałaby przypominać brytyjskie rozwiązania. Rzeczywiście - Brytyjczycy korzystają z dwóch darmowych pakietów telewizyjnych - nadającej za pomocą nadajników naziemnych platformy Freeview oraz nadającej satelitarnie Freesat. Liczby kanałów nie ma co z Polską porównywać - rynek brytyjski to najbardziej rozwinięty rynek telewizyjny w Europie, być może właśnie z tego względu.

Stworzenie w Polsce takich ofert, a miałaby się tym według rządowej strategii zająć TVP, byłoby bardzo ważnym krokiem w stronę nie tylko cyfryzacji rynku, ale też otwarcia bardzo hermetycznego obecnie rynku, na którym najważniejsze podmioty to TVN jako producent kanałów telewizyjnych oraz Cyfrowy Polsat - jako największa w kraju platforma cyfrowa.

Rządowa strategia może ten rynek bardzo zaburzyć. Pojawiają się bowiem informacje, które uderzają w różne spółki już istniejące na rynku. Kilka tygodni temu gruchnęła wiadomość, że żadna firma, która posiada ogólnopolską gazetę, radio lub telewizję będzie gorzej traktowana w przetargu na zagospodarowanie drugiego multipleksu. Drugi multipleks to bardzo ważna sprawa, bo o ile wszyscy nadawcy obecnie nadający naziemnie, mają zagwarantowaną obecność na 1 częstotliwości, o tyle, kto pojawi się na drugim rozstrzygnie przygotowywany obecnie przez KRRiT (obecnie przychylna PiS) oraz UKE (trudno powiedzieć komu przychylna, ale to instytucja podległa premierowi).

Kandydatów jest wielu - swoje kanały już przygotowują Radio Eska (Eska TV już nadaje), Agora (Tuba.tv właśnie otrzymała koncesję) oraz Point Group (Machina TV, również uzyskała koncesję). Kanały na drugą częstotliwość wprowadzić chce też Polsat oraz TVN. TVN już określił swoje propozycje - chce rozszerzyć dystrybucję TVN7 oraz nowego projektu - kanału Religia.tv, który co oczywiste, mocno uderzyć może w stację z Torunia, dostępną tylko poprzez satelitę Astra oraz sieci kablowe. Ale jeśli wierzyć informacji każdy z tych kanałów może przegrać z TV Trwam czy kanałem przygotowywanym na potrzeby naziemnej cyfrówki przez francuski Canal+, bowiem nowe kanały mają otrzymać dodatkowe punkty w przetargu.

Kolejna medialna bomba wybuchła dziś. Sytuację opisała Rzeczpospolita. Rząd będzie chciał rozszerzyć tzw. klazulę must-carry. Co to jest must-carry? Dziś to konieczność dostarczania sygnału TVP we wszystkich sieciach kablowych, w pierwszej kolejności. Rząd chce rozszerzyć tę klauzulę. Obejmie ona wszystkie kanały korzystające z 1 częstotliwości cyfrowej (być może obejmie też inne, lecz o tym na razie nie wiadomo), czyli dotyczy dostarczania sygnału wymienionych wcześniej 7 kanałów na wszystkich platformach cyfrowych, wszystkich sieciach kablowych czy serwisach dostępnych przez kabel telefoniczny.

To druzgocąca wiadomośc dla szefów Polsatu. Polsat od 8 lat dostępny jest tylko w Cyfrowym Polsacie, który dzięki takim zabiegom dorobił się prawie 3 milionów abonentów. Jeśli dojdzie do rozszerzenia formuły must-carry Polsat straci potrójnie. Po pierwsze skończy się dla niego zarabianie pieniędzy na pakiecie "Mini", który abonenta kosztuje 10zł, ale w którym dostępne są jedynie darmowe kanały telewizyjne. Po drugie Polsat automatycznie będzie musiał znaleźć się w ofercie Cyfry Plus oraz Platformy N, co bardzo wzmocni obie oferty. I po trzecie - ani CyfraPlus ani Platforma N nie będą musiały udostępniać tematycznych kanałów Polsatu. To niby nic ważnego, ale to właśnie na tym dorobiła się Grupa ITI - doprowadzając do szerokiej dystrybucji swoich kanałów, takich jak TVN24 czy TVN Style. 

Polska Freesat, polski Freeview oraz rozszerzenie must-carry to świetne pomysły na rozruszanie polskiego rynku medialnego. To aż dziwne, że projekty te wychodzą z miejsca, z którego nikt ich by się nie spodziewał. To dobre pomysły, od dawna postulowane przynajmniej przez część komentatorów polskiego rynku.

Tylko czy mają szansę na realizację? Czy nie są jedynie pomysłem na kartce, z której niewiele wyniknie? Założenia ustawy medialnej, którą przygotowywała Platforma Obywatelska też nie były złe. Wręcz przeciwnie - pierwszy raz od lat ktoś zajął się tematami, które aż palą się, by je rozwiązać. Zaproponowano być może nienajlepsze, ale przynajmniej nowe i "jakieś" pomysły na finansowanie mediów (VAT od reklam stacji komercyjnych, fundusz misyjny) i zajęto się sprawą telewizyjnych archiwów. Ostatecznie, nie bez udziału koalicyjnego PSL i opozycyjnego SLD, powstał z tego bubel prawny, który został dobity przez samych wnioskodawców. Daj Boże, żeby to samo nie stało się z realizacją strategii, którą rząd przedstawić ma w przyszłym tygodniu.

 

 

Witam na blogu! Mam 19 lat, skończyłem przasnyskie Liceum Ogólnokształcące im. Komisji Edukacji Narodowej, a teraz studiuję prawo na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Na polityczne wybory jestem jeszcze za młody - ale chyba bliżej mi do liberalizmu niż konserwatyzmu. Tak też wskazał jeden z testów internetowych ;-). Staram się zawsze być możliwie obiektywnym i na poruszane problemy patrzeć jak najszerzej - czy robię to dobrze mogą Państwo ocenić zostawiając komentarz, na co szczególnie liczę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka