Witold Jurasz Witold Jurasz
2837
BLOG

O tym, że ogon nie może merdać psem

Witold Jurasz Witold Jurasz Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 53

Litwa przywróciła pobór do wojska. Za głosowało 112 posłów na Sejm, trzech było przeciwko, a pięciu się wstrzymało.

Parlamentarzyści Akcji Wyborczej Polaków na Litwie - tutaj niespodzianki nie było - byli rzecz jasna wśród tych, którzy w tym spowodowanym rosyjskim zagrożeniem głosowaniu, wstrzymali się od głosu lub byli przeciw (czyli głosowali wspólnie z mniejszością rosyjską). Trzech deputowanych AWPL było za, ale nie zmienia to faktu, iż wsród tak niewielu deputowanych, którzy wstrzymali się lub byli przeciw nasi rodacy stanowili równo połowę. Innymi słowy liderzy polskiej mniejszości tradycyjnie głosowali tak, żeby wzmocnić w społeczeństwie litewskim poczucie, że ich lojalność wobec państwa litewskiego nie jest sprawą oczywistą. To, iż kolejne władze litewskie również nie grzeszą nadmiarem politycznej wyobraźni, która nakazywałaby zrozumieć, że zagrożeniem dla Wilna jest Moskwa, a nie Warszawa i podjąć decyzje ws. na przykład pisowni nazwisk nie zmienia mojej oceny, iż mamy do czynienia z sytuacją skandaliczną. Co więcej już wcześniej lider Związku Polaków na Litwie Waldemar Tomaszewski paradował w Wilnie ze wstążką Świętego Jerzego, tj. symbolem, który stał się znakiem identyfikującym tzw "separatystów" (czyli rosyjskich terrorystów) w Donbasie. Powyższe nie spotkało się z żadną reakcją ze strony Polski.

W mojej ocenie nadszedł już jednak czas, by Polska wspomagając polską mniejszość równocześnie postawiła liderom owej mniejszości bardzo wyraźne warunki. Powyższe oczywiście nie stanie się, bowiem nasza dyplomacja panicznie boi się liderów mniejszości. We władzach RP pokutuje zaś przekonanie, że nie można niczego zrobić wbrew nim, bowiem spowoduje to straty polityczne wewnątrz Polski. I nic to, że w tym wypadku nijak nie mogę sobie wyobrazić, iżby PiS miał bronić prorosyjskich polityków na Litwie. A może jednak kilka mądrych osób w PO, PiS, PSL i SLD mogłoby porozumieć się chociaż w jednej kwestii? Tej mianowicie, że nie może ogon merdać psem.

Zwolennik realpolitik, rozumianego nie jako kapitulanctwo, a jako coś pomiędzy romantyzmem nieliczącym się z realiami, a cynizmem ubierającym się w szaty pozytywizmu. W blogu będę pisał głównie, aczkolwiek nie wyłącznie, o polityce zagranicznej. Z przyjemnością powitam ew. komentarze, również te krytyczne, ale będę zobowiązany za merytoryczną dyskusję - choćby i zażartą, byleby w granicach dobrego smaku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka