W dzisiejszym Śniadaniu w Trójce, którego moja żona pozwala mi słuchać przy naszym śniadaniu, w przeciwieństwie do Siódmego Tygodnia pani red. Moniki Olejnik, wystąpił – obok innych znanych polityków – pan poseł Nitra z Platformy. Ale najpierw o samej audycji. Właśnie, przy programie pani Beaty Michniewicz można spokojnie spożywać osiłek, wypić kawkę, a nawet zamienić kilka zdań, bo inaczej niż dziennikarka prowadząca audycję niedzielną, pani redaktor z Trójki stara się utrzymać spokojną i rzeczową wymianę opinii, podczas gdy u konkurencji chodzi przede wszystkim o ostrą nawalankę na dwóch lub dwoje polityków z PiS i SP. Sama prowadząca też chętnie w tych atakach uczestniczy, czego przykładem może być jej w reakcja na ripostę ministra Ziobry, iż on sam był przesłuchiwany nocą, odparła: „Widocznie obecni prokuratorzy nauczyli się tego od pisowskich”. No comment.
Ale wróćmy do posła Nitrasa, który odnosząc się do komentarzy na temat expose pana sędziego Tulei, wspomniał o zadaniowanych przez PiS blogerach, bez szacunku dla niezawisłości sędziego atakujących jego wystąpienie. Mam nieskromną nadzieję, że pan poseł miał również na myśli moją notkę Byłem przesłuchiwany nocą , w której opisałem własne doświadczenia z policją IIIRP nie za czasów despotycznego kaczyzmu, lecz miłującego pokój i wolność milleryzmu. Dlaczego sądzę, że pan poseł mógł mieć na myśli mój wpis? Bo zyskał aż 6050 odsłon i był na drugiej pozycji na SG, tuż za notką posła Ludwika Dorna, w godzinach najwyższej oglądalności.
Chciałbym zatem panu posłowi nieskromnie odpowiedzieć: Panie Pośle Nitras, nie jestem blogerem przez nikogo zadaniowanym, cokolwiek by to miało znaczyć. Piszę tylko dlatego, że to jedyny sposób na rozładowanie stresu, powodowanego przez żenującą amatorszczyzną zarówno polityków IIIRP, jak i mianowanych przez nich urzędników. Podobnie do wyczynów Pana i Pańskich partyjnych kolegów, mierziła mnie również amatorszczyzna niektórych polityków PiS, a szczególnie jednego wiceministra, przez którego zginęło dwoje młodych policjantów, bo miał czelność wynająć ich jako darmowych taksówkarzy. Niestety, w Pana formacji jest zdecydowanie więcej, nawet o rząd wielkości przypadków nadużywania władzy. Dlatego piszę w S24, cierpliwie oczekując Waszego odejścia. Jednakże, obawiając się desantu pisowskich działaczy terenowych, od kilku lat staram się krzewić ideę obsadzania wszystkich niepolitycznych stanowisk w państwie w drodze otwartych, transparentnych egzaminów konkursowych.
