moraine moraine
768
BLOG

Tusk w końcu kiedyś od kogoś oberwie

moraine moraine Polityka Obserwuj notkę 12

Nie da się rządzić tylko i wyłącznie za pomocą pijarowskich sztuczek. Nie da się udawać, że jest się premierem. Po Donaldzie Tusku każdy kryzys, każda katastrofa spływa jak po teflonie głównie dzięki przyjaznym mediom oraz słabości opozycji. Być może kiedyś historycy opiszą Tuska jako człowieka któremu nic się nie chciało. Człowieka nieudolnego który na siłę stara się prowadzić propagandę sukcesu. Jednak wkrótce lata zaniedbań oraz pobłażliwości w stosunku do Donalda Tuska mogą skończyć się tragicznie. Premier prędzej czy później od kogoś oberwie. 

Kryzysy, katastrofa smoleńska, powodzie, niewywiązywanie się z obietnic wyborczych, brak reform, podnoszenie podatków, kastracja chemiczna, zamykanie stadionów oraz wzrost biurokracji. Te wszystkie rzeczy nie zniosły premiera oraz jego rządu ze sceny. Nadal traktowany jest poważnie. Jednak najgorszą rzeczą jaką można zrobić dla Polski to traktowanie Donalda Tuska poważnie. Wbrew pozorom Donald rządzi twardą ręką, ale tylko w sferze propagandy. Być może zaskocze moich czytelników, ale uważam pijar za nierozłączną część polityki. Dobry pijar jest potrzebny każdej władzy ponieważ powinna ona potrafić odpowiednio przekazać swoje sukcesy oraz plany. Jednak poza propagandą trzeba również rządzić naprawdę. Często porównywałem Tuska do Obamy. Rzeczywiście obaj stosowali żałosne propagandowe sztuczki. Jednak po akcji zabicia Osamy Bin Ladena muszę skorygować moje zdanie o Obamie. Otóż nadal uważam go za słabego prezydenta. Jednak różnica polega na tym, że Obama jest prezydentem mocarstwa i to mocarstwo działałoby nawet gdyby prezydentem był koń. Prezydent USA ma więcej władzy niż premier Polski, ale to silne państwo jakim są Stany Zjednoczone, ten cały mechanizm zmusza nawet słabego przywódce do działania. Po prostu łatwiej jest rządzić silnym państwem nawet gdy jest ono w głębokim kryzysie. Polska jako kraj słaby nie może jednak pozwolić sobie, aby na jej czele stali ludzie pokroju Tuska i Obamy. 

Jeśli coś złego ma się stać to pewnie się stanie. Niektórzy z was odpowiedzą: przecież już się stało! Od katastrofy smoleńskiej poprzez nieudolną walkę z kataklizmami po zrujnowaną gospodarkę. To prawda. Były to wydarzenia złe, a czasami straszne. Jednak moim zdaniem to nic w porównaniu z tym co nas czeka. Ponieważ największym grzechem Tuska jest kompletny brak reakcji oraz niewyciągnięcie wniosków z tych wszystkich nieszczęść lub jak kto woli "plag Tuska". Gdyby Tusk był zdolnym politykiem to nawet po tych wszystkich katastrofach byłby w stanie wyjść na prostą. Wyciągnął by wnioski i rozpoczął od siebie poprzez dymisje w rządzie, a później powołał sztab kryzysowy złożony ze specjalistów z każdej dziedziny. Sztab ten napisałby program dla Polski który mógłby stać się jego programem wyborczym w zbliżającej się kampanii. Tusk mógłby stanąć przed Polakami i uderzyć pięścią w stół stwierdzając, że Polska potrzebuje zmian, potrzebuje kopa i tylko on jest w stanie poprowadzić nas w lepszą przyszłość. A najlepszym dowodem jest właśnie to, że coś robi. Tusk miałby wielką przewagę gdyż to przecież on rządzi. Mógłby rozpocząć od tak potrzebnych Polsce reform gospodarczych, cięć budżetowych, likwidacji biurokracji. Byłby to nie tylko dobry początek, ale wystarczyłoby, aby obudzić ducha w narodzie. Nic takiego oczywiście się nie stanie. Nie mam żadnych złudzeń. Kampania będzie raczej wojenką z "PiSem i kibolami".

Jednak nieudolność i bagatelizowanie problemów przez ekipę Tuska może doprowadzić do sytuacji jeszcze straszniejszej niż wszystkie jego plagi które doświadczyliśmy dotychczas. Państwo bowiem jest tak słabe, że następna katastrofa po prostu wisi w powietrzu. Nie ma znaczenia czy będzie to kolejna katastrofa komunikacyjna, kolejny kataklizm naturalny który tym razem poprzez lata zaniedbań przyniesie śmierć setkom ludzi, jeszcze większe załamanie gospodarki spowodowane brakiem reform czy może atak terrorystyczny który zostanie przeprowadzony na terenie Polski nie dlatego, że to państwo coś znaczy, ale właśnie dlatego że jest słabe i nieudolne więc szansa na powodzenie jest większa. Łatwiej przeprowadzić zamach w Iraku, Afganistanie, Pakistanie, Indiach niż na Zachodzie. Statystyki mówią same za siebie. Polska jako kraj NATO czyli symboliczny, ale zarazem łatwy cel może stać się smacznym kąskiem dla terrorystów. Nie oszukujmy się. Mówimy tu o kraju który nie potrafi ochronić swojego prezydenta. Mówimy o kraju w którym jedyne co wzrasta to liczba urzędników. To słaby i ponury kraj rządzony przez człowieka który pomylił się z powołaniem. Człowieka który powinien zostać aktorem w filmach Bollywood. To idealny cel, ale nie tylko dla terrorystów. To cel dla każdego możliwego zła. Jak ma gdzieś przywalić piorun to przywali w Polskę. Tusk w końcu kiedyś od kogoś oberwie. Tym razem jednak premier upadając zabierze na tamten świat jeśli nie tysiące to setki istnień ludzkich.

moraine
O mnie moraine

kontakt: liberty.moraine@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka