moraine moraine
1045
BLOG

Nie ma żadnej cenzury na stadionach!Protest OZSK jest niepoważny

moraine moraine Polityka Obserwuj notkę 36

Na salonie24 swoją notkę zawiesił Ogólnopolski Związek Stowarzyszeń Kibiców (OZSK). Związek protestuje. Po przeczytaniu protestu jestem zdumiony zgłoszonymi postulatami oraz formą protestu. Sądziłem, że zbojkotują wszystkie mecze nie pojawiając się na trybunach. Jednak okazuje się, że brakło odwagi. Straszą tylko, że nie będą dopingować swoich drużyn. Pokazujecie tylko słabość, a tu trzeba działać odważniej. Natomiast wasze postulaty są kompletnie niezrozumiałe. Zgadzam się właściwie tylko z pierwszym: 

"Protestujemy przeciwko:

1) odpowiedzialności zbiorowej, która przybrała formę masowego zamykania stadionów i absurdalnego zakazu wyjazdów;

Pełna zgoda. Politycy powinni trzymać się od stadionów z daleka. Niedopuszczalne jest, aby władza zamykała stadiony lub np. supermarkety, bo doszło tam do kradzieży lub pobicia staruszki. Jednak jeśli właściciel stadionu nie reaguje na burdy lub wywieszane transparenty to oznacza, że nie ma nic przeciwko temu i widocznie mu się to opłaca. Nie oszukujmy się, 40 tyś złotych na naprawę szkód po zadymie to nie są znowu jakieś wielkie pieniądze gdy ma się dobrych sponsorów. Chociaż należy ostrzec, że w sytuacji gdy dojdzie do zadymy i komuś stanie się krzywda to oczywiście można domagać się odszkodowania od właściciela. Natomiast gdyby właściciel stadionu chciał z tymi zjawiskami walczyć to jak najbardziej powinien użyć do tego najpierw prywatnej ochrony (tak było w Bydgoszczy), ale ta ochrona powinna również być dobrze wyposażona np. tarcze, pałki, gumowe kule itd. a nie tak jak to jest obecnie tylko w letnie koszulki z napisem "ochrona". Policja powinna interweniować tylko w ostateczności. Ale przecież tak jest od dawna, bo policji nie ma na stadionach. A więc cała ta afera stadionowa to zwykły pic na wodę i propaganda rządu. Wystarczy przestrzegać obowiązujące prawo oraz zwiększyć uprawnienia ochrony.


2) zatrzymaniom „w blasku kamer telewizyjnych i fleszy aparatów fotograficznych” przy użyciu Grup Realizacyjnych Policji (przeznaczonych do zatrzymywania szczególnie niebezpiecznych przestępców) osób odpowiedzialnych za oprawy meczowe, odpalenie pirotechniki czy prowadzenie dopingu;

Punkt 2) to manipulacja. Aresztowano w ten sposób ludzi którzy brali udział w zadymie oraz kopnęli kobietę w Bydgoszczy, a nie za to że ktoś odpalał race. 

3) wprowadzeniu zasady "zero tolerancji" skutkującej setkami mandatów w całej Polsce za drobne przewinienia popełniane przez kibiców, które na co dzień są niezauważane przez organy ścigania;

Nie wiem o jakie przewinienia chodzi, ale prawo powinno być przestrzegane. Jeśli przeciwko czemuś protestować to właśnie przeciwko temu, że te przewinienia na co dzień nie są zauważane lub zmienić prawo tak aby było mniej zakazów, ale wszystkie były surowo egzekwowane. Zasada "zero tolerancji" jest więc słuszna, ale tylko w państwie prawa, a nie lewa. 


4) karaniu za picie alkoholu przed i po meczach w sytuacji gdy Rząd pracuje nad zmianą ustawy mającej dopuścić do sprzedaży piwa na stadionach;

Punkt 4) to również manipulacja. Nikt nie karze za picie przed lub po meczu tylko za pojawienie się w stanie nietrzeźwym na stadionie. Nie rozumiem dlaczego prawo ma nie być przestrzegane nawet jeśli trwają prace nad jego zmianą. To jakieś bananowe standardy. 


5) wprowadzaniu cenzury na stadionach przez zakazanie prezentowania transparentów dotyczących aktualnej sytuacji społecznej;

Otóż informuję, że konstytucyjna wolność słowa nie obowiązuje na stadionach, w restauracjach itd. O tym kto i co może mówić, jakie transparenty wywieszać decyduje właściciel stadionu, organizator meczu lub odpowiednie instytucje krajowe lub zagraniczne w zależności z jakim meczem mamy do czynienia. Otóż nie może być tak, że każdy mówi i wywiesza co chce i kiedy chce bez zgody właściciela lub organizatora. Jeśli klient w restauracji zapłaci za piwo to nie oznacza, że może tym piwem oblać innych gości oraz wywiesić transparent "lany poniedziałek". To są po prostu kpiny i kompletne niezrozumienie konstytucji. Przecież nikt nie zabrania wam chodzić sobie z transparentami po mieście. Polskie prawo jest bardzo wolnościowe w tym zakresie. Wystarczy zgłosić demonstracje. Władze nie mogą nawet zabronić demonstracji (słusznie). Nie mogą również wydać zgody (też słusznie). Po prostu przyjmują tylko wiadomość o planowanej demonstracji. Oczywiście można się sprzeczać dlaczego w wolnym państwie mam zgłaszać chęć demonstracji władzom. Jednak jest to pewien kompromis który należy zaakceptować gdyż władza ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo i ład. A więc zgłaszając demonstracje, demonstranci przyczyniają się do zwiększenia również własnego bezpieczeństwa. W razie potrzeby policja przybywa, aby chronić demonstrujących przed innymi grupami które chciałyby zakłócić prawo do swobodnej wypowiedzi. Policja w ten sposób chroni konstytucyjną wolność słowa i zgromadzeń.


6) zakazom stadionowym za okrzyki wynikające z atmosfery i klimatu meczu, które obecne są w życiu codziennym i publicznym;

Zakaz stadionowy to bardzo dobry wynalazek chociaż wbrew pozorom nie jest on nowy. Najbardziej bowiem przypomina skazanie na banicję która jest jak najbardziej słuszna i powinna być szeroko stosowana. Otóż nie może być tak, że na stadionie lub w restauracji ktoś krzyczy "właściciel kalosz" lub cokolwiek innego nie budzącego entuzjazmu właściciela. Takiego klienta można z miejsca po prostu wyprosić oraz nie wpuszczać więcej na stadion lub do restauracji. Nie po to ktoś inwestuje otwierając stadion lub restaurację, aby być obrażanym. Właściciel może również decydować co wolno lub nie wolno krzyczeć ponieważ kibic jest tylko gościem. Wolność słowa nie jest więc naruszona.  Bowiem po wyjściu na ulicę można sobie krzyczeć co się chce.

Jeśli tak by się złożyło, że byłbym właścicielem sklepu i klient zacząłby krzyczeć: "Libertarianie to oszuści." To mam prawo wyprosić i więcej nie wpuszczać tego typu elementu. Bo to mój sklep i moje pieniądze. Jeśli klient stawiałby opór to oczywiście mam prawo rozkazać ochroniarzom użycie siły i zarazem wyniesienie elementu poza mój teren na ulice gdzie może sobie krzyczeć do woli. Jeśli ochrona nie potrafi sobie poradzić to mogę wezwać policję która użyje gumowych kul przemawiających do rozsądku. A więc za wchodzenie na płytę boiska powinno się strzelać najpierw w powietrze (podczas zadymy w Bydgoszczy to poskutkowało - uciekali gdzie pieprz rośnie - chociaż zrobiono to za późno), a w razie braku reakcji trzeba strzelać gumowymi kulami już celniej. Używanie gazów łzawiących lub sikawek jest tylko marnowaniem czasu i darmowym prysznicem na koszt państwa. Pod żadnym pozorem bandytom nie można okazywać słabości. Kilka dni temu doszło do gorszących scen kiedy to bójki związkowców rozbijały szyby w biurowcu domagając się 300 zł podwyżki. Policja nie reagowała prawidłowo. To po prostu skandal. Należało również oczywiście strzelać. Niestety, ale coraz częściej mamy do czynienia z sytuacją kiedy policja boi się interweniować i jest to oczywiście wina władzy, a nie funkcjonariuszy.

Na sam koniec chciałbym zwrócić się do funkcjonariuszy. Niech każdy policjant w Polsce rozważy głosowanie na wolnościowców. Nasza wizja wolnościowego państwa zakłada silną policję. Chcemy zwiększyć środki finansowe dla policji prawie dwukrotnie. Policjant powinien dobrze zarabiać (nawet dwa razy więcej niż obecnie) oraz posiadać odpowiedni sprzęt gwarantujący mu wykonywanie obowiązków i ochrony również własnego życia podczas ciężkiej służby. Nie wspominam o zwiększeniu uprawnień ponieważ to również jest oczywiste. Jesteście pokaźną grupą i jeśli zagłosujecie właściwie to dzięki wam uda się wejść wolnościowcom do sejmu na jesieni.

moraine
O mnie moraine

kontakt: liberty.moraine@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka