Zlikwidować dowody osobiste!

Co kilka lat wymienia się dowody osobiste wprowadzając nowe "zabezpieczenia" w tych dokumentach. W rzeczywistości zakładana jest nam obowiązkowa obroża do której państwo za pomocą nowych technologii przyczepia nam coraz krótszą smycz coraz bardziej nas zniewalając. Wymiana dokumentów (po raz kolejny) odbędzie się w roku 2012. Jako libertarianin uważam dowody osobiste za całkowicie zbędne.Tym razem jednak nowe dokumenty będą już nie tylko symbolem państwa totalitarnego przypominające kolczykowanie bydła lecz przez wprowadzenie dowodów z chipami staną się realnym zagrożeniem dla naszej wolności i swobody. Pomijając już kwestię bezpieczeństwa przetrzymywanych danych oraz absurdu samej potrzeby gromadzenia ich przez państwo.

Podobno koszty obsługi systemu nowych dowodów będą wynosić około 230 milionów złotych rocznie. Oczywiście socjaliści stwierdzą, że to niewiele. Być może. Jednak po co podatnicy mają wydawać te pieniądze na rzeczy kompletnie zbędne fundując sobie nieograniczony mechanizm inwigilacyjny? Unia Europejska oczywiście przyklaskuje temu projektowi. Nic dziwnego. Dla ludzi budujących UE niedoścignionym wzorem jest przecież Związek Sowiecki w którym obowiązywał paszport wewnętrzny.

Wbrew pozorom nie jest jednak, aż tak źle! Unia nie wymaga od nas posiadania dowodów osobistych. Istnieją kraje unijne w których jednak dowody albo są nieobowiązkowe lub ich po prostu nie ma! Nie oznacza to oczywiście, że nie istnieją inne dokumenty które używa się do identyfikacji. Jednak chodzi o sam sposób podejścia do sprawy. Otóż generalnie państwo nie powinno zmuszać nikogo do wyrobienia żadnych dokumentów. Tak przynajmniej jest w normalnych krajach. Naliczyłem ich trzynaście. W tych krajach to obywatel jako wolny człowiek sam się martwi w jaki sposób np. zidentyfikuje się w banku lub innych miejscach gdzie dokument tożsamości jest wymagany.

W Polsce natomiast dowody osobiste jako relikt komunizmu są obowiązkowe. Polacy zostali tak dobrze wytresowani przez komunistów, że dzisiaj nawet nie protestują uważając dowody za coś absolutnie naturalnego. Jest właśnie odwrotnie. Dowody osobiste przed II wojną w Polsce były nieobowiązkowe, a np. we Francji w ogóle ich nie było. Przyszli hitlerowcy i wprowadzili dowody we Francji, dzięki temu mogli zidentyfikować Żydów skierowanych do zagłady. Po wojnie do Polski weszli Sowieci wprowadzając takie postępowe rozwiązania jak obowiązek meldunkowy oraz obowiązkowy dowód osobisty. W bardziej wolnych krajach takich jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Australia, Nowa Zelandia, Kanada, Norwegia czyli w państwach cywilizacji zachodniej nikomu do głowy nie przyszło, aby wprowadzać obowiązki meldunkowe lub dowody osobiste. W XXI wieku nadal w tych krajach nie obowiązują te czerwone wynalazki pomimo, że w niektórych z tych krajów próbowano je wprowadzać np. w Australii próbowano to zrobić aż dwa razy. Nie udało się. W Wielkiej Brytanii natomiast próbowano wprowadzić nieobowiązkowe dowody. Również zrezygnowano z tego haniebnego pomysłu w 2010 roku niszcząc rejestr tych obywateli którzy już sobie obrożę wyrobili.

Oczywiście nie oznacza to, że te państwa nie wydają żadnych dokumentów. Po prostu obywatel sam decyduje jaki dokument potrzebuje gdyż wolny człowiek wie najlepiej. W krajach bez dowodów taką rolę często pełni po prostu prawo jazdy. 

Poniżej przedstawiam listę krajów w których nie ma dowodów osobistych. Do identyfikacji zwykle używa się dokumentów nieobowiązkowych głównie prawa jazdy, paszportów, kart ubezpieczenia zdrowotnego, kart SSN/SIN itd. W tabelce pomijam więc te dokumenty oraz takie rozwiązania jak np. karty stałego pobytu wydawane np. w Stanach Zjednoczonych (zielona karta) i Kanadzie dla imigrantów gdyż wykorzystuje je się do wjazdu do kraju oraz potwierdzenia stałego pobytu. Nie stosuje się ich jednak dla obywateli tych krajów trudno więc podpiąć te dokumenty jako dowód osobisty. 

Podczas zbliżającej się kampanii wyborczej proponuje zadawać pytania politykom, przeprowadzać akcje uświadamiające społeczeństwo oraz protestacyjne. Najwyższy czas zakończyć ten niczym nieusprawiedliwiony pęd do inwigilacji i kontroli. Zadając politykowi pytanie o jego stosunek do dowodów osobistych możecie łatwo zdekonspirować zamordystę. 

Oczywiście bądźmy realistami. Jakaś forma dokumentów musi istnieć. Jakie rozwiązania można więc przyjąć? Istnieje kilka wariantów. Można stopniowo redukować znaczenie dowodu osobistego lub całkowicie z nich zrezygnować.

WARIANT A: Nadal wydawać dowody osobiste jako nieobowiązkowe

WARIANT B: Zlikwidować dowody osobiste, ale wprowadzić obowiązkowe prawo jazdy które służyłoby do identyfikacji. Utworzyć kategorię prawa jazdy "0" którą automatycznie otrzymywałby każdy bez żadnego egzaminu. Kategoria "0" nie uprawniałaby oczywiście do prowadzenia żadnych pojazdów.

WARIANT C: Zlikwidować dowody osobiste, wprowadzając nieobowiązkowe prawo jazdy kategorii "0"

WARIANT D: Zlikwidować dowody osobiste

Najbardziej odpowiada mi wariant D. Aczkolwiek kompromisowym rozwiązaniem może być wariant C, czyli nieobowiązkowe prawo jazdy kategorii "0". Wydawanie dwóch dokumentów w jednym wyjdzie przynajmniej taniej.